For once. Aeroklub Podhalański (Podhale Aero Club) celebrated its 60th anniversary and whipped up a fair, which basically meant a lot of aircraft showing off. So I splurged on a ticket...
Dziwne, że nie wspomniał o Smoleńsku. Może jakiegoś kawałka przemówienia nie było słychać.
To mi wygląda na jedno z tych wydarzeń, gdzie nie wiadomo, czy oglądać, czy fotografować, bo chciałoby się uwiecznić, ale uwiecznianie przeszkadza w oglądaniu na żywo :)
the commentator was physically unable to shutting up. To jest chyba jedyne wymaganie stawiane komentatorom - nieważne o czym i czy z sensem, byle gadać nieprzerwanie. Nasłuchałam się przy okazji Rio; nigdy się nie dowiedziałam, do ilu punktów była dana konkurencja albo co oznaczają dane słowa albo zachowania sędziów, ale za to nasłuchałam się, który zawodnik zadedykował olimpiadę ojcu i który koń miał wcześniej jakie problemy.
Dziwne, że nie wspomniał o Smoleńsku. Może jakiegoś kawałka przemówienia nie było słychać. Nie, to ja byłam zajęta staniem po frytki. XD Całą część oficjalną potraktowałam jako przerwę w imprezie. Fotkę włączyłam tylko dla kronikarskiego porządku oraz dla panów w białych rękawiczkach i ich z przejęciem wypiętych szarf. Podejrzewam, że ten z przodu unosi się pół centymetra nad deskami. Swoją drogą kto to wymyślił, żeby przy takiej okazji dawać samolot wbity nosem jako dekorację...
Żal mi tego bidoka, co wylądował na samochodzie. Big Boss patrzył... Właścicielki samochodu też żal, ale ona ma przynajmniej co opowiadać. I ubezpieczenie ubezpieczeniem, ale to Wojsko powinno zapłacić za tę szybę, jeśli ma cień przyzwoitości.
To mi wygląda na jedno z tych wydarzeń, gdzie nie wiadomo, czy oglądać, czy fotografować, bo chciałoby się uwiecznić, ale uwiecznianie przeszkadza w oglądaniu na żywo :)HA! :D No to już wiesz, czemu nie mam więcej F-16. W takich okazjach żałuję, że nie ma aparatów podłączanych do oka. Są podobno jakieś wstępne próby z
( ... )
Swoją drogą kto to wymyślił, żeby przy takiej okazji dawać samolot wbity nosem jako dekorację... Że z tego skandalu nie było...
Mnie szkoda pani (uczę się jeździć :D), nie wiem, czy jej uwierzą, jak będzie opowiadać. Dobrze, że nikomu się nic nie stało.
W takich okazjach żałuję, że nie ma aparatów podłączanych do oka. Są podobno jakieś wstępne próby z soczewkami kontaktowymi... No i to by było jakieś rozwiązanie :)
Ten niby też urywał, ale jednak te kawałki, które mu się udało wepchnąć między kolejnymi dzianiami, przeważnie miały sens i były z grubsza po polsku. Czuć było, że nie oderwali go do tej fuchy od pługa, tylko faktycznie jest na co dzień przewodnikiem. A, to co innego. Zwyczaj godny rozpowszechnienia.
Na Tour tylko patrzę, jak mi przez miasto albo okolice przejeżdżają, jest konkurs "rozpoznaj w telewizji ulicę wśród banerów i balonów", ale nie wierzę, że tyle godzin da się wypełnić gadaniną z sensem.
Że z tego skandalu nie było... Nie wiem, może był zakulisowy. Ale jeśli nikt nawet nie zauważył, to stracę wiarę w ludzkość. :)
Uwierzą, było w prasie. :D Swoją drogą, to przykład ile warte są media - wszędzie piszą, że auto stało w korku na drodze dojazdowej do lotniska, która na co najmniej jednym portalu urosła do "drogi krajowej 75". No cóż, 75-kę widzisz tam w tle za lądującymi na moich zdjęciach, a resztę dróg (i 75 też, po prawej) możesz obejrzeć na własnej osobistej stronie tej brygady desantowej. Nie wiem, może dziennikarze rozumieją przez "korek" coś innego niż ja. :] To raz, a dwa, to jego zniosło akurat w przeciwnym kierunku, pi razy oko gdzie te wszystkie zaparkowane auta. Do szosy 75 musiałby zasuwać piechotą i specjalnie komuś wskoczyć... Ale tak, dla niej też dzień był paskudny. Przyjeżdżasz się bawić, a co dostajesz... Ale owszem, mogło być gorzej i dobrze, że nie było.
Sukcesów w jeżdżeniu! Oby nic na Ciebie nie spadło! :D
Na Tour tylko patrzę, jak mi przez miasto albo okolice przejeżdżają, jest konkurs "rozpoznaj
( ... )
Comments 15
Reply
Reply
Looks like a lot of fun!
Reply
Reply
To mi wygląda na jedno z tych wydarzeń, gdzie nie wiadomo, czy oglądać, czy fotografować, bo chciałoby się uwiecznić, ale uwiecznianie przeszkadza w oglądaniu na żywo :)
the commentator was physically unable to shutting up.
To jest chyba jedyne wymaganie stawiane komentatorom - nieważne o czym i czy z sensem, byle gadać nieprzerwanie. Nasłuchałam się przy okazji Rio; nigdy się nie dowiedziałam, do ilu punktów była dana konkurencja albo co oznaczają dane słowa albo zachowania sędziów, ale za to nasłuchałam się, który zawodnik zadedykował olimpiadę ojcu i który koń miał wcześniej jakie problemy.
Reply
Nie, to ja byłam zajęta staniem po frytki. XD Całą część oficjalną potraktowałam jako przerwę w imprezie. Fotkę włączyłam tylko dla kronikarskiego porządku oraz dla panów w białych rękawiczkach i ich z przejęciem wypiętych szarf. Podejrzewam, że ten z przodu unosi się pół centymetra nad deskami. Swoją drogą kto to wymyślił, żeby przy takiej okazji dawać samolot wbity nosem jako dekorację...
Żal mi tego bidoka, co wylądował na samochodzie. Big Boss patrzył... Właścicielki samochodu też żal, ale ona ma przynajmniej co opowiadać. I ubezpieczenie ubezpieczeniem, ale to Wojsko powinno zapłacić za tę szybę, jeśli ma cień przyzwoitości.
To mi wygląda na jedno z tych wydarzeń, gdzie nie wiadomo, czy oglądać, czy fotografować, bo chciałoby się uwiecznić, ale uwiecznianie przeszkadza w oglądaniu na żywo :)HA! :D No to już wiesz, czemu nie mam więcej F-16. W takich okazjach żałuję, że nie ma aparatów podłączanych do oka. Są podobno jakieś wstępne próby z ( ... )
Reply
Że z tego skandalu nie było...
Mnie szkoda pani (uczę się jeździć :D), nie wiem, czy jej uwierzą, jak będzie opowiadać. Dobrze, że nikomu się nic nie stało.
W takich okazjach żałuję, że nie ma aparatów podłączanych do oka. Są podobno jakieś wstępne próby z soczewkami kontaktowymi...
No i to by było jakieś rozwiązanie :)
Ten niby też urywał, ale jednak te kawałki, które mu się udało wepchnąć między kolejnymi dzianiami, przeważnie miały sens i były z grubsza po polsku. Czuć było, że nie oderwali go do tej fuchy od pługa, tylko faktycznie jest na co dzień przewodnikiem.
A, to co innego. Zwyczaj godny rozpowszechnienia.
Na Tour tylko patrzę, jak mi przez miasto albo okolice przejeżdżają, jest konkurs "rozpoznaj w telewizji ulicę wśród banerów i balonów", ale nie wierzę, że tyle godzin da się wypełnić gadaniną z sensem.
Reply
Nie wiem, może był zakulisowy. Ale jeśli nikt nawet nie zauważył, to stracę wiarę w ludzkość. :)
Uwierzą, było w prasie. :D Swoją drogą, to przykład ile warte są media - wszędzie piszą, że auto stało w korku na drodze dojazdowej do lotniska, która na co najmniej jednym portalu urosła do "drogi krajowej 75". No cóż, 75-kę widzisz tam w tle za lądującymi na moich zdjęciach, a resztę dróg (i 75 też, po prawej) możesz obejrzeć na własnej osobistej stronie tej brygady desantowej. Nie wiem, może dziennikarze rozumieją przez "korek" coś innego niż ja. :] To raz, a dwa, to jego zniosło akurat w przeciwnym kierunku, pi razy oko gdzie te wszystkie zaparkowane auta. Do szosy 75 musiałby zasuwać piechotą i specjalnie komuś wskoczyć...
Ale tak, dla niej też dzień był paskudny. Przyjeżdżasz się bawić, a co dostajesz... Ale owszem, mogło być gorzej i dobrze, że nie było.
Sukcesów w jeżdżeniu! Oby nic na Ciebie nie spadło! :D
Na Tour tylko patrzę, jak mi przez miasto albo okolice przejeżdżają, jest konkurs "rozpoznaj ( ... )
Reply
Leave a comment