Thanks to Google maps, I've just spent half of my Sunday virtual-walking around Munich. Getting lost a couple of times gave an additional sense of reality to it all. *sigh* Munich, I love you sfm. Almost as much as I love Mark ♥.
o, jak mi miło było obejrzeć te zdjęcia :))) ja robiłam sobie wirtualne zwidzanie Monachium PRZED wyjazdem (dlatego się nie zgubiłyśmy :P), ale cudownie jest sobie wszystko to przypomnieć ^^
ja nie miałam pojęcia, że sobie tak można chodzić po obcym mieście nie wychodząc z domu - ale bajer! i tak mnie wciągnęło, że autentycznie pół niedzieli siedziałam w monachium, wspominając i myśląc sobie "aa to nasza ulica" i "aaa a tą ulicą szłyśmy do pachy". oczywiście jak to ja, wszystkich tras nie pamiętam :).
coraz częściej wspominam sobie monachium- zaczęłam nawet zapisywać wspomnienia, żeby mi nie uciekły z głowy. powtarzam się jak zdarta płyta, ale monachium było po prostu idealne - i nie chodzi mi tylko o koncert, ale cały wyjazd, łącznie z dreznem. w moim nudnym życiu, gdzie nie dzieje się prawie nic w ciągu tych 3 dni tyle wrażeń!
mam nadzieję, że mi już dziś panowie naprawią / wymienią modem i będę mogła sobie pooglądać wszystko co nam umknęło! no ale przecież zeza rozbieżnego żadna z nas nie ma, żeby móc mieć oko na 4 gości, a w porywach 5 równocześnie :) z jednym robertem problemów nie było - nic nam nie umknęło, a nawet widziałyśmy ZA DUŻO!
serio serio? a gdzie? ale SUPER! nasz koncert! yay!
ooo jakie czyste ulice xD lol, był czyste? Mam swego rodzaju traumę na temat brudnych europejskich ulic nie będę chwalić zdjęć, bo to nie Twoje ;P ale pospacerowałyście sobie po ładnych miejscach~ fajnie
monachium jest czyste, śliczne, spokojne, bogate i ma świetny klimat. zupełnie nie spodziewałam się tego po niemieckim mieście (takie uprzedzenie małe^^) - oczekiwałam przytłaczającej ascezy, betonu i sterylności. a te ulice to w ogóle żadne szczególne nie były - poza fontanną na karlsplatz, gdzie było wejście na ichniejszą starówkę - to okolice naszego hotelu, miejsca gdzieśmy sobie łaziły w poszukiwaniu kawy, itp. i naprawdę wszędzie było tak ładnie.
a tak mi się przypomniało - to uczucie przytulności potęgowały wąskie ulice - tzn efekt jaki robiło rozdzielenie kierunków i umieszczenie w środku pasa zieleni i przystanków.
a poważnie to bardzo ladna wycieczka :) tylko strasznie tam pusto, jakby mieszkańców wymiotło xD i na większości zdjęć sprawia wrażenie małego miasta, a nie molocha jakim jest! ale to zdecydowanie jest plus :)
a Pacha jakaś zakrzaczona i dalej nie widziałam lampionów z taniego chińczyka ;P może to znak jest -> trzeba tam pojechać i na własne oczy zobaczyć ^^ najlepiej jak Hołek tam będzie adaptery poniewierać xD
no właśnie to nie jest żaden moloch - jak na zachodnie niemcy miasto wielkości wawy to taka klasa średnia chyba. ale jest tak spokojnie i klimatycznie i naprawdę nie ma tłoku - nawet te 68 000 po koncercie rozlazło się dość szybko na wszystkie strony świata i nie czuło się tłumu. a już absolutnie nikt tam nie biega - ludzie się nawet w tamwaju nie przesuwają :P w porównaniu z wawą wszystkie miasta wydają mi się spokojne, a monachium to już totalny chillout. ja sobie satelitarnie łaziłam po mieście w niedzielę po południu - więc wtedy też jak widać pustki.
no właśnie drzewa zasłoniły chińczyka - ale on nie od frontu, tylko bardziej tak z lewej strony straszył, a to krzaki zakrzaczyły. koniecznie koniecznie - pojedziemy do monachium i pójdziemy do pachy jak tam hołek następnym razem zawita - się nawet na weekend wybrać można :P
Comments 11
ja robiłam sobie wirtualne zwidzanie Monachium PRZED wyjazdem (dlatego się nie zgubiłyśmy :P), ale cudownie jest sobie wszystko to przypomnieć ^^
Reply
coraz częściej wspominam sobie monachium- zaczęłam nawet zapisywać wspomnienia, żeby mi nie uciekły z głowy. powtarzam się jak zdarta płyta, ale monachium było po prostu idealne - i nie chodzi mi tylko o koncert, ale cały wyjazd, łącznie z dreznem. w moim nudnym życiu, gdzie nie dzieje się prawie nic w ciągu tych 3 dni tyle wrażeń!
Reply
Boże, ile rzeczy nam umknęło w czasie tego koncertu!
a w ostatnim wywiadzie Gary powiedział, że koncert w Monachium to jego najlepsze wspomnienie z CAŁEGO Take That! Yay!!!
Reply
serio serio? a gdzie? ale SUPER! nasz koncert! yay!
Reply
nie będę chwalić zdjęć, bo to nie Twoje ;P ale pospacerowałyście sobie po ładnych miejscach~ fajnie
Reply
Reply
Reply
a poważnie to bardzo ladna wycieczka :) tylko strasznie tam pusto, jakby mieszkańców wymiotło xD i na większości zdjęć sprawia wrażenie małego miasta, a nie molocha jakim jest! ale to zdecydowanie jest plus :)
a Pacha jakaś zakrzaczona i dalej nie widziałam lampionów z taniego chińczyka ;P może to znak jest -> trzeba tam pojechać i na własne oczy zobaczyć ^^ najlepiej jak Hołek tam będzie adaptery poniewierać xD
Reply
no właśnie to nie jest żaden moloch - jak na zachodnie niemcy miasto wielkości wawy to taka klasa średnia chyba. ale jest tak spokojnie i klimatycznie i naprawdę nie ma tłoku - nawet te 68 000 po koncercie rozlazło się dość szybko na wszystkie strony świata i nie czuło się tłumu. a już absolutnie nikt tam nie biega - ludzie się nawet w tamwaju nie przesuwają :P w porównaniu z wawą wszystkie miasta wydają mi się spokojne, a monachium to już totalny chillout. ja sobie satelitarnie łaziłam po mieście w niedzielę po południu - więc wtedy też jak widać pustki.
no właśnie drzewa zasłoniły chińczyka - ale on nie od frontu, tylko bardziej tak z lewej strony straszył, a to krzaki zakrzaczyły. koniecznie koniecznie - pojedziemy do monachium i pójdziemy do pachy jak tam hołek następnym razem zawita - się nawet na weekend wybrać można :P
Reply
Leave a comment