Skończyłam kolejny długi tekst. Zamknęłam "Dzieci boga granic" w 20 rozdziałach, 124 z kawałkiem stronach Timesem dziesiątką (prawie 597 tysięcy znaków ze spacjami). Solidna minipowieść z tego wyszła. Lubię ten tekst, choć ostatnie dwie strony nie chciały się napisać (a początek jak na złość pisał się sam). Lubię to, że umiem skupić się na jednej
(
Read more... )
Comments 3
Czekam z niecierpliwością na "Błędy..." i "Angels crusade", ale o tym doskonale wiesz.
Trzymam kciuki za Focjusza! I zatuszowanie i modlę się byś spełniła mojego malutkiego requesta, może być dwuzdaniowy ;).
Flejmy - sam udział w nich wystawia "dobre" świadectwo uczestnikom.
A co do fików, to ja mam mieszane uczucia, zwłaszcza do tych autorstwa Toroj. Niby nie kłócą się z kanonem, ale ona ma swojego własnego Szerloka, swojego Johna, oni są ciekawi - ale ja mam moich, zinterpretowanych inaczej i oni są odmienni. I tyle.
Reply
Na razie kończę śmiać się z Martina, ale czytam twardo dalej. Choć nie wiem, na ile tomów twardości mi starcza XD. Nie powiem, czyta się dobrze, nawet, jeśli śmieję się nie w tych momentach co trzeba. Oh well.
Popieram punkty. Pomogą potem całość ogarnąć, przynajmniej teoretycznie. Ale popieram też tylko teorią, bo praktyki mi brakuje.
A co odpływania...ciekawe, co będzie za rok.
Reply
Pogratulować zakończenia.
Reply
Leave a comment