O poranku przed wycieczką

Oct 06, 2012 09:15

Płyta Marii Peszek "Jezus Maria Peszek" - coś przepięknego. Manifest współczesnej kobiety zmagającej się z zaburzeniami psychicznymi, chorobami, nie chcącej wpisywać się w tradycyjne role, ateistki. Manifest kogoś, kto chce żyć w normalnym kraju - albo po prostu żyć. Skandalizująca? Po prostu szczera. Potrzebujemy ludzi, którzy będą mówić takie ( Read more... )

muzyka, dziwne i nieskategoryzowane

Leave a comment

Comments 2

ext_798853 October 6 2012, 23:00:25 UTC
Wciąż się zastanawiam czy do niej nie sięgnąć, ale podchodzę jak pies do jeża. Ale wywiad z nią całkiem ciekawy, chociaż już zabił jej płytę i popularność możliwą, jak sądzę, bo net już po niej spłynął fekalnie.

Jak zawsze. Może internauta polski, zwierz dziki i chamski, zniesie jakoś nerwicę czy depresję (acz ciężko), to już nie zniesie faktu, że ktoś taki śmie sobie wyjeżdżać w tropiki i tam to leczyć.

No bo w końcu ta zniewaga krwi wymaga.

Może dlatego nie opłaca się szukać wsparcia w tym basenie z fekaliami, tudzież kółkami wzajemnej adoracji? Czasem się trafią.
Ale.
Perełki.
Ogólnie, kochany net to niezłe szambo.

Reply

an_fiction October 7 2012, 19:35:39 UTC
Ja o całej sprawie z wywiadem i z tym, jak internet zareagował dowiedziałam się już potem, po przesłuchaniu płyty. Koleżanka z roku dała mi linka do jednej z piosenek: wcześniej nic nie wiedziałam. I podoba mi się, naprawdę mi się całość podoba.

Reply


Leave a comment

Up