Och, Hobbit:) Boże, mam taką fazę na ten temat... I, choroba, Tauriel jest tak masakrycznie merysuistyczna, a ja nie mogę przestać się rozczulać nad ich uczuciem. *SPOILERS* Być może dlatego, że jedno zdanie Tolkiena czyni ten związek marzeniem o przyszłości, która nigdy się nie wydarzy. Nawiasem mówiąc, nienawidzę w Hobbicie ich losu, a jeszcze bardziej właśnie tej zdawkowości.
Przy okazji: stokrotnie dziękuję za opowiadanie o Sygin! Jest piękne i czytałam je ze sto razy. Potem próbowałam napisać mądry komentarz, ale poza "mrrrraaaauuuuu" nic mi nie wychodziło, więc go odłożyłam do momentu, aż zmądrzeję. Obawiam się, że to może jeszcze trochę potrwać.
Czy to nie idiotyczne, wpadać w rozpacz z powodu śmierci fikcyjnych postaci?
Comments 2
Samych udanych książek i filmów w nowym roku! :)
B.
Reply
Przy okazji: stokrotnie dziękuję za opowiadanie o Sygin! Jest piękne i czytałam je ze sto razy. Potem próbowałam napisać mądry komentarz, ale poza "mrrrraaaauuuuu" nic mi nie wychodziło, więc go odłożyłam do momentu, aż zmądrzeję. Obawiam się, że to może jeszcze trochę potrwać.
Czy to nie idiotyczne, wpadać w rozpacz z powodu śmierci fikcyjnych postaci?
Pozdrawiam :)
Lilith
Reply
Leave a comment