Leave a comment

Comments 7

tranquil_me September 28 2007, 19:49:25 UTC
Widzisz, ponoć jak ktoś Ci trzaśnie drzwiami w twarz, to dla równowagi otworzy Ci okno. Wszystko oczywiście w swoim czasie. W Twoim przypadku było to cholernie szybko, jak widać. :)

Nie martw się UAMem (filolodzy tam to...może lepiej nie kończyć?). Ich strata. Rok w tył to nic. Ja mam 2. I żyję nawet. :P

A jaka oferta pracy? Mam już otwierać szampana?

Reply

apsik September 28 2007, 20:14:36 UTC
Hehehe... to o drzwiach i oknie sama pomyślałam. :) Ale dzięki :) *hugs*

E, ta praca to trochę tak nieoficjalnie, trochę się zagalopowałam - kwestia tego, że koleżanka podpisała umowę a jej nagle grafik ze szkoła koliduje - umowy rozwiązać nei może, bo nei ma zastępstwa... a że ja od godziny 10 rano jestem w zawieszeniu... Zobaczymy.

A szmpana jeszcze wypijemy. Pod warunkiem, że to nie szampan, bo nie lubię :P

Reply

tranquil_me September 28 2007, 20:57:56 UTC
Może być wino czerwone. Albo Martini. Co Ty na to? :)

Reply

apsik September 29 2007, 07:25:37 UTC
Pod warunkie, że martini nie słodkie i w miarę możiwości czerwone... ;) LOL, to zadziwiające nie mam najmniejszego problemu z wypiciem winiaka za sześć złotych, ale wypicie słodkiego martini to dla mnie coś strasznego :P

Reply


alex_s9 September 30 2007, 08:14:24 UTC
O, a jakie ksiązki kupiłaś? Uni ja bym sie nie przejmowała, zawsze będzie inny, i nie ma sie co spieszyć z edukacją, czego dobrym przykładem jest i Tranquil, i ja.

Reply

apsik September 30 2007, 11:42:04 UTC
"Płeć wiśni" Winterson (już czytałam... love it to pieces :D), "Dziewczyna z tatuażami" Oates (zapowiada się fajnie...) i "1000 drzewek pomarańczowych" Harrison (dopiero zaczęłam... może jakoś specjalnie mnie jeszcze nie zachwyca, ale niesamowicie podobają mi się opisy podwstawania jedwabiu, zależności między piękną księżniczką z Francji, a biedną dziewczyną, córką hodowcy jedwabników... fajna sprawa. Chociaż tortury w lochch Inkwizycji sprawiają, ze mi skóra cierpnie jak czytam...)

Taa... I skończyłam 'Namiot' Atwood. "małe formy literackie", heh, tycie do bólu, ale takie są najlepsze ;) Nie mogę się nacieszyć przewrotnym poczuciem humoru i obserwacjami pani Atwood i do tego tak skondensowanymi. Mhhhhrrr...

Reply

alex_s9 September 30 2007, 18:59:38 UTC
No właśnie ja Atwood nigdy nic nie czytałam i aż mi głupio. Znam za to Winterson, kiedyą miałam na nią niesamowitą fazę, choć zwykle wolałam "Nie tylko pomarańcze".

Reply


Leave a comment

Up