Widzisz, ponoć jak ktoś Ci trzaśnie drzwiami w twarz, to dla równowagi otworzy Ci okno. Wszystko oczywiście w swoim czasie. W Twoim przypadku było to cholernie szybko, jak widać. :)
Nie martw się UAMem (filolodzy tam to...może lepiej nie kończyć?). Ich strata. Rok w tył to nic. Ja mam 2. I żyję nawet. :P
Hehehe... to o drzwiach i oknie sama pomyślałam. :) Ale dzięki :) *hugs*
E, ta praca to trochę tak nieoficjalnie, trochę się zagalopowałam - kwestia tego, że koleżanka podpisała umowę a jej nagle grafik ze szkoła koliduje - umowy rozwiązać nei może, bo nei ma zastępstwa... a że ja od godziny 10 rano jestem w zawieszeniu... Zobaczymy.
A szmpana jeszcze wypijemy. Pod warunkiem, że to nie szampan, bo nie lubię :P
Pod warunkie, że martini nie słodkie i w miarę możiwości czerwone... ;) LOL, to zadziwiające nie mam najmniejszego problemu z wypiciem winiaka za sześć złotych, ale wypicie słodkiego martini to dla mnie coś strasznego :P
O, a jakie ksiązki kupiłaś? Uni ja bym sie nie przejmowała, zawsze będzie inny, i nie ma sie co spieszyć z edukacją, czego dobrym przykładem jest i Tranquil, i ja.
"Płeć wiśni" Winterson (już czytałam... love it to pieces :D), "Dziewczyna z tatuażami" Oates (zapowiada się fajnie...) i "1000 drzewek pomarańczowych" Harrison (dopiero zaczęłam... może jakoś specjalnie mnie jeszcze nie zachwyca, ale niesamowicie podobają mi się opisy podwstawania jedwabiu, zależności między piękną księżniczką z Francji, a biedną dziewczyną, córką hodowcy jedwabników... fajna sprawa. Chociaż tortury w lochch Inkwizycji sprawiają, ze mi skóra cierpnie jak czytam...)
Taa... I skończyłam 'Namiot' Atwood. "małe formy literackie", heh, tycie do bólu, ale takie są najlepsze ;) Nie mogę się nacieszyć przewrotnym poczuciem humoru i obserwacjami pani Atwood i do tego tak skondensowanymi. Mhhhhrrr...
No właśnie ja Atwood nigdy nic nie czytałam i aż mi głupio. Znam za to Winterson, kiedyą miałam na nią niesamowitą fazę, choć zwykle wolałam "Nie tylko pomarańcze".
Comments 7
Nie martw się UAMem (filolodzy tam to...może lepiej nie kończyć?). Ich strata. Rok w tył to nic. Ja mam 2. I żyję nawet. :P
A jaka oferta pracy? Mam już otwierać szampana?
Reply
E, ta praca to trochę tak nieoficjalnie, trochę się zagalopowałam - kwestia tego, że koleżanka podpisała umowę a jej nagle grafik ze szkoła koliduje - umowy rozwiązać nei może, bo nei ma zastępstwa... a że ja od godziny 10 rano jestem w zawieszeniu... Zobaczymy.
A szmpana jeszcze wypijemy. Pod warunkiem, że to nie szampan, bo nie lubię :P
Reply
Reply
Reply
Reply
Taa... I skończyłam 'Namiot' Atwood. "małe formy literackie", heh, tycie do bólu, ale takie są najlepsze ;) Nie mogę się nacieszyć przewrotnym poczuciem humoru i obserwacjami pani Atwood i do tego tak skondensowanymi. Mhhhhrrr...
Reply
Reply
Leave a comment