I utwierdzam się w przekonaniu, że suka. Moja Sara obecnie ma cieczkę a tym samym stała się atrakcją dla osiedlowych samców. Nie bawię się w żadne zastrzyki, tylko pilnuję by nie doszło do czynu brzemiennego w skutkach w postaci szczeniąt. Wiem, małe pieski są słodkie...ale bez przesady.
(
wspomnienia z czasów zarazy )
Comments 6
Reply
Reply
Reply
Reply
Reply
Kiedyś chciałam mieć jamnika, potem bernardyna:D. Obecnie nieważne jaki i tak będzie wyjątkowy:)
Niedawno widziałam trzy śliczne kotki bawiące się pod budynkiem: rudy, czarny i stalowoszary. Aż chciało się je wziąć pod pazuchę i zabrać do siebie...
Reply
Leave a comment