LOST - Claire/Sawyer

Dec 21, 2006 21:09

Nie zabijajcie, ja wiem, ze to to straszne jest. Naprawde. XD Dawno tak nie kwiczalam, ale to tru romans jest. Rili.

189 wyrazow.


- Nowy model Forda wyposażony w... - monotonnie czytał Sawyer. Właśnie ta monotonia i brzmienie jego głosu sprawiały, jako jedne z niewielu rzeczy, że Aaron względnie szybko zasypiał.

Claire delikatnie i ostrożnie włożyła dziecko do zmajstrowanej niegdyś przez Locke’a kołyski, po czym spojrzała na wciąż czytającego mężczyznę. Przechyliła głowę na bok i lekko zmarszczyła nos.

Cóż, było w Sawyerze coś takiego, co przyciągało uwagę. Niezależnie od tego, jakim chamem i prostakiem był.

Żywe oczy, w których czaiło się coś dziwnego, na poły niebezpiecznego i jakaś doza szaleństwa, męskie rysy twarzy, „zajebiste usta”...

Nie wiadomo kiedy, ale Claire przysunęła się, położyła szczupłe dłonie na kolanach towarzysza i go pocałowała. Tak ciepło i niespodziewanie, że kiedy po chwili zdała sobie sprawę z tego, co robi, zdziwiona odskoczyła i wydała z siebie tylko ciche „Och”.

Sawyer tylko się uśmiechnął tym swoim dziwnym sawyerowym zwyczajem i spojrzał na Aarona leżącego w kołysce.

- Śpi - stwierdził, a następnie przysunął się do zdziwionej Claire i pocałował ją, jakby w odwecie za tamto.

Lekko, co było do niego zupełnie niepodobne, a potem po prostu odsunął się i wstał.

- Zawołaj, gdyby znowu się obudził - powiedział i poszedł.

txt

Previous post Next post
Up