Nie zdzierżyłam

[ffukacz]

 Kto uważa, że Lech Kaczyński cudem naszym narodowym był, niech nie czyta poniższej notki i nie marudzi, że mu się nie podoba, a autorka urąga. Trudno, autorka będzie urągać, albo ją zaraz szlag jasny trafi.

Niedziela. Szok. Smutek. Głowa Państwa nie żyje, Pierwsza Dama nie żyje, razem z nimi spora grupa wysokich i ważnych urzędników oraz

Comments

[aevenien]

Podpisuję się pod tym wszystkimi Mackami. A Wawel to już największe przegięcie.
Tak, wracam do prawoznawstwa, bo jutro do 17 muszę umieć tysiąc pierdół.

[ffukacz]

To wracaj i trzymam kciuki, wymieciesz wszystkich!

[aevenien]

Nie dziękuję :*
Śniło mi się, że zdałam hpp. Ale dzień później śniło mi się, że byłam Harrym Potterem, który był kobietą, a zamiast różdżki miałam patyczek do uszu, taaak XD

[pellamerethiel]

Ale Kaczyńscy, którzy z Krakowem nic wspólnego nie mieli, nie zasłużyli się niczym szczególnym, przed katastrofą cieszyli się nikłą sympatią, nagle są windowani na półeczkę z najistotniejszymi osobistościami kraju?
I nie zapominajmy o aferze jaka jeszcze miesiąc temu zrobiła się z tego, że krakowscy radni z PiSu chcieli nadać Kaczyńskiemu honorowe obywatelstwo, a on wtedy zachował się z klasą i ODMÓWIŁ. Ciekawe, jak zachowałby się teraz... ;)

[ffukacz]

LOL

Pardon, ale miałam wizję trumny Kaczyńskiego, tupiącej z pałacu na Powązki i ogłaszającej nosowo - "Tu pozostanę" XD

[pellamerethiel]

Lol, spoko XDDD
Ja za to mam ochotę napisać wszystkim, zwłaszcza tym, którzy ten Wawel wymyślili i tym, którzy się na to zgodzili: Ciszej nad tą trumną/tymi trumnami. -__-

[ffukacz]

Trochę żałobność ucichnie, i zobaczyć, bohater narodowy będzie spoczywał wśród królów. Ikonka do kampanii, niestety.

Nie zasłużył na to. Jaki by nie był.

[galianoir]

Skomentuję niewiele, bo sama mam zamiar napisać trochę o moich przemyśleniach na ten temat. Teraz jestem gotowa, bo ten Wawel mnie trochę otrzeźwił szczerze powiedziawszy. Nawet jak pierwszy raz o tym usłyszałam, to nie wywarło to na mnie żadnego znaczenia, teraz już tak, czuję, że moja żałoba już się skończyła.
Co do pytań:
1 - znasz moje zdanie
2 - nie wyciągnęli wniosków z katastrofy CASY
3 - ja widzę analogię, ale byłabym bardzo ostrożna w ferowaniu wyroków.
4 - chyba za mało śledziłam media (bo śledziłam mało)

Co do ostatniego zdanie - ujęłabym je inaczej, ale zgadzam się. Choć śmierć w takich okolicznościach, uważam, że robi różnicę, bo oni nie lecieli na wakacje, tylko reprezentować nas.

[ffukacz]

Robi różnicę, więc mamy tygodniową żałobę i kondolencje z całego świata. Ale nawet śmierć reprezentantów nie czyni z nich bohaterów narodowych, tylko w oparciu o śmierć, nie o życie.

[corvi_penna]

Abstrahując od całej reszty (bo mnie się już nawet nie chce o tym gadać, rpzepraszam), to szczerze mówiąc podejrzewam, że częśc odpowiedzi na pytanie a) wygląda tak: Bo polscy politycy uwielbiają jeździć za darmo w miejsca, gdzie mozna się pokazać (lub coś zjeść), więc polskie delegacje są zawsze wielkości trzech półków z obstawą. Bo co tam robił prezes NBP (znany skądinąd z tego, że do biznesu się nadawał mało, za to uwielbiał "bywać" i jeżdził z Kaczyńskim gdzie popadnie)? Co tam robili szeregowi posłowie PiSu (z ośmiu, w tym nieszczęsny Gosiewski)? Co oni w ogóle mają wspólnego z tematem?

[magdalith]

Ale to się nazywa "służba Państwu" (te wycieczki).

[corvi_penna]

Nie do końca. To jest służba państwu, tam gdzie oni sa potrzebni i jadą w jakimś celu, a nie tam, gdzie jadą, bo miejsce zostało wolne w samolocie, a resztę się wpisze w koszta.

[magdalith]

No właśnie. Ironicznie napisałam.

[murien]

Podrzucono mi linka z 'wydaje mi się, że post wpasowuje się w twoje poglądy na temat' ;) I fakt, wpasowuje się, pod większością podpisuję się wszystkimi czterema kończynami. I chyba mam już serdecznie dosyć, zwłaszcza tej wawelskiej szopki...

[ffukacz]

To czuję się trochę lepiej - nie jestem człowiekiem na wyspie, jeśli chodzi o mówienie tego, co się myśli, bez względu na późniejsze nieprzyjemności...