Stannisa i Melisandrę pomścimy. Tyle mam do powiedzenia w temacie. Panowie scenarzyści - obyście szczezli w siedmiu piekłach, oby was Inni przytulili, oby was Bóg Gromu na żużel przerobił!
Mam dziwne wrażenie, że scenarzyści bardzo chcą lecieć najtańszymi paralelizmami (i golizną), stąd dostaliśmy Melisandre uwodzącą Stannisa obietnicą syna (w.t.f., a podobno Shireen została przez scenarzystów skasowana, Edrica Storma raczej też nie dostaniemy, ta 'ekranizacja' zmienia się w adaptację pełną skrótów fabularnych, które będą bolały) niczym w poprzednim sezonie Loras uwodził Renly'ego.
Comments 1
Reply
Leave a comment