Zapoznałam faceta.
Właściwie, to zostałam „zeswatana” przez koleżankę, która z nim pracuje i przypadkiem dowiedziała się, że facet tworzy, tworzę i ja (na kartonikach i cieniami do powiek, ale co tam, w Beneluxie krytycy nie są zbyt wymagający, każdy prymityw może zostać rozrywanym rysownikiem, vide Quirit, czy jak mu tam było, sam siebie zwący
(
Read more... )
Comments 18
A co do faceta- 12 w nocy, sms o dosc natretnej tresci....uciekaj gdzie pieprz rosnie.
Reply
Reply
Reply
Reply
ps. love swatajace kolezanki - mam taka jedna ktora niezmiennie od prawie roku pyta mnie z wielkimi oczyma - "to jestes jeszcze caly czas Z TYM SAMYM facetem?" po czym wzdycha ciezko bo marzy jej sie umowienie mniez kolega z pracy... no coz zdarza sie ;)
mallica
Reply
Reply
Leave a comment