Sok z żuka.

Oct 20, 2010 12:07



Wczoraj wieczorem wzięłam się za gruntowne przetrzepywanie dysku P. (partycja z filmami, żeby nie było) i odkryłam na nim dawno niewidzianego Beetle Juice. Jakże mi się ten film kiedyś podobał, szczególnie suknia Winony w kulminacyjnej scenie (która to prawdopodobnie wykluczyła z mojego życiorysu jakąkolwiek ideę white wedding na zawsze; tak zwana ( Read more... )

Leave a comment

Comments 4

anonymous October 21 2010, 11:08:24 UTC
Niezle wspomnienia, usmialam sie!:)))
AS czyli sad.a.5

Reply


anonymous October 21 2010, 14:26:43 UTC
Ja tez mialam Akai..boszsz co za czasy. pierwsze pornosy sie na nim ogladalo hehe. Kaatje

Reply


dawno zapomniana kultura anonymous October 21 2010, 20:52:26 UTC
Niektóre filmy stają się arcydziełami w wymiarze indywidualnym, kiedy wątek filmowy nierozerwalnie splata się z wątkiem życia. Pamiętam oczywiście "Sok z żuka", obejrzałem go kilka razy, nie wiedząc wtedy, że Burton jeszce nie raz dostarczy niezapomnianych wrażeń. Gwałcące drzewa też zrobiły na mnie wrażenie. Ale chciałem o innym filmie. "Czas Apokalipsy" zobaczyłem po raz pierwszy w 1981, i potem jeszcze 4 razy, ostatni raz przy okazji czegoś co w dawnej Polsce nazywało się "pożegnanie z filmem". Wtedy poszedłem do kina, żeby pożegnać się z filmem, bo wtedy wierzyłem jeszcze w telewizję i kinematografię. A potem przyszły zmiany, i okazało się, że telewizja kłamała. I kinematografia też. Film powrócił na DVD w dłuższej wersji, jak dawna młoda kochanka w średnim wieku obecnie. Obejrzałem te wersję 2 razy. Zabrałem DVD na emigracje i czasami oglądam niektóre sekwencje z film, tak naprawdę wspominając sekwencje z życia w tamtym czasie, kiedy Amerykanie byli dobrzy, żółtki byli źli, a miłość była jak świeżo dojrzałe czereśnie w ogrodzie u ( ... )

Reply


anonymous October 22 2010, 10:57:46 UTC
Zapraszam do zabawy muzycznej,szczegoly u mnie w blogu:
http://artpoezjaproza.blox.pl/2010/10/Muzyka-mojego-serca.html

Reply


Leave a comment

Up