część 4/12
Bones + Veronica Mars
396 słów
- Jesteś pewna, że to dobry pomysł?
Mac zadaje to pytanie niemal za każdym razem, a odpowiedź Veroniki niezmiennie brzmi "tak". Jednak w miarę upływu czasu Mac coraz bardziej traci pewność, czy pomysły Veroniki rzeczywiście są tak dziwne, jak ona myśli.
Teraz na przykład Veronica doszła do wniosku, że Mac powinna pomóc jej się włamać do kilku komputerów w laboratorium chemicznym instytutu naukowego; według Veroniki, użytkownik jednego z tych komputerów, młody pan doktor, jest mordercą, którego poszukują agent Booth i doktor Brennan.
Mac słyszy o agencie Boothu i doktor Brennan zdecydowanie za dużo. Momentami ma ochotę zadzwonić do tych biednych ludzi i powiedzieć im, żeby lepiej na siebie uważali, gdyż chyba niestety stali się obiektami najnowszej obsesji Veroniki.
- Oczywiście, że to dobry pomysł - mówi Veronica z przekonaniem. Mac wzdycha, i zabiera się do stukania w klawiaturę.
- Skąd w ogóle wzięłaś tego człowieka? - pyta.
- Stały bywalec Blue. Znał Browna. Był dziwnie zafascynowany tym, jak Brown zginął - Veronica spogląda na Mac. - To tylko początek listy.
- Uhm - mówi Mac, ciągle nie do końca przekonana, i do tego niezbyt pewna, co właściwie mogłaby znaleźć w komputerze podejrzanego, co miałoby wskazać na jego winę.
Wpisuje ciąg komend w komputer.
- Chyba widziałam wczoraj Parker - mówi, nie przerywając klikania. - Mignęła mi na ulicy.
- Co Parker robi w Waszyngtonie? - pyta Veronica z nieudawanym zdumieniem.
- Mówiłam ci. Doktorat - mówi Mac, przewracając lekko oczami. - O, weszłam.
Veronica pochyla się nad ekranem komputera Mac, zupełnie tracąc zainteresowanie Parker.
Mac lubi Veronikę, naprawdę. Czasem tylko ma ochotę nią potrząsnąć, i wbić jej do głowy, że świat nie kręci się wyłącznie wokół niej i aktualnych przedmiotów jej zainteresowania.
- Tu nic nie ma - mówi Veronica, gdy Mac kończy pokazywać jej zawartość pierwszego komputera z laboratorium. - Możesz spróbować następny?
Bez słowa komentarza Mac znowu zaczyna klikać w klawiaturę.