Ostatniej soboty wraz z
junko_yataki byłyśmy na dniu japońskim na naszej nowej uczelni. W sumie nie spodziewałam się takiego luksusu XD Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli, organizując coś takiego.
Oczywiście jak to zwykle bywa, owo spotkanie miało swoje plusy i minusy. Po pierwsze, 30 minutowe opóźnienie. Czekaliśmy na Pana Ambasadora, który i tak się w końcu nie pojawił. Ale za to wysłał swojego reprezentanta. O nim jednak później:P Po drugie, miejsce, w którym całość się odbywała. Mało miejsc siedzących i w ogóle ciasno... Beznadzieja... I po trzecie, badziewne nagłośnienie, które się cięło co chwila XD Oki, to z minusów chyba tyle. Teraz może wspomnę czym nas uraczyli.
*Powitanie Gości - czemu to wymieniam? Ehehehe, bo reprezentant Ambasady Japonii był taki ciasteczkowy i ślicznie do nas przemawiał. Chociaż przemawiał to za duże słowo. Czytał z kartki:D W ogóle biedny się denerwował i jak coś mu nie wychodziło z czytaniem, to takie śliczniusie minki strzelał. Kyaaaaaa. I jeszcze się biedaczek tłumaczył, że on średnio zna polski, że Ambasador zna lepiej XD Żałuję, że go do zdjęcia nie dorwałam. Ale pewnie na stronie szkoły wcisną z tego dokumentację, to wtedy czym prędzej umieszczę jego zdjęcie na LJ:D
*Koncert pieśni japońskiej - młoda Japoneczka uroczo wyśpiewywała piosnki typu "Kono Michi". Niestety nagłośnienie psuło ogólny efekt.
*Kimono - tradycyjny strój japoński - wykład z pokazem kimon (raptem 3 panie na krzyż:P)
*Ceremonia parzenia herbaty - niestety się nie dopchnęłam, a stojąc na końcu nie dało się nic dostrzec (tak to jest jak ma się wzrost krasnala:P)
*Podstawy języka japońskiego - po tym czego się nasłuchałam, nie wiem czy się skuszę na naukę XD Można się chyba pochlastać:P
*Pokaz tradycyjnej kaligrafii japońskiej - Japonka malowała "krzaczki". Oczywiście każdy mógł wziąć sobie swoje imię. Oczywiście ja i JunKo prócz swojego imienia poprosiłyśmy O Okadę i Koichi'ego, na co Japoneczka się uśmiechnęła....
*Święta japońskie - szczerze, nie za bardzo słuchałam:P
*Japoński savoir-vivre i mowa ciała - o grach typu janken też wspominano;)
*Historia potrawy sushi + pokaz sushi - taaak, chyba najlepsza część programu:P Udało mi się stanąć koło faceta robiącego sushi. A potem się trochę pojadło:P Ludzie wiadome się na to rzucili. Zniknęło w mgnieniu oka, hahaha.
*Konkurs wiedzy o Japonii - nagrody. W końcu nie wzięłyśmy udziału XD Aj, cóż bywa. Nagrodami były: kurs japońskiego w 2 tygodnie, kurs kaligrafii, kurs sushi i książki o Japonii.
Komuś chciało się to czytać?:P