bo Kyo ma ładne boczki

Apr 19, 2012 18:22

Z.- mam ochotę napisać notkę na LJu ale nie wiem o czym
L.- napisz o moich boczkach! a Kyo ma takie ładne boczki. on ma boczki, ale one są takie ładne, takie apetyczne
K.- boczki! boczek to ja w lodówce mam!



i tym samym inspiracja na początek jest, ale teraz moja inspiracja oddała się drzemaniu i na tym by się skończyło ;)
...

K.- Zu, co piszesz?
Z.- notkę
K.- a o czym?
Z.- dowiecie się jak napiszę i przeczytacie...
K.L.- przeczytaj nam!
Z.- ale ja tka nie lubię!
L.- proszę..
Z.- ...
K.- no jak Lider prosi to wiesz, przeczytaj
Z.- ... teraz to ja już w ogóle nie wiem o czym mam pisać!
L.- napisz o tym co się teraz dzieje
...

Zjedliśmy pizze. była całkiem nie zła, ale nie tak dobra jak ta zamawiana u Lidera. niemniej spełniła podstawową, najlepszą rzecz jaka jest w pizzy - sama przychodzi pod drzwi^^ swoja drogą - zamawianie pizzy przez nas:

- Hawajska! 
- Oke, czyli nasza wersja: na połowie zamiast ananasa kukurydza
- ja bym chciał z oliwkami...
- a ta hawajska to w ogóle z brzoskwinią jest... to co, bez brzoskwini, nie?
- no tak.
dryń dryń
- ja poproszę pizzę hawajską, ale żeby była bez brzoskwini, a na połowie zamiast ananasa była kukurydza... i jeszcze oliwki, ale też tylko na tej połowie, gdzie nie ma ananasa jak się da...
Chwila ciszy, pani próbuje się połapać o co mi chodzi... K.L.- pani powinna sobie to narysować :)
- o wiem! jeszcze inaczej! ta hawajska to zamiast tej brzoskwini to na całej kukurydza, a na połowie zamiast tego ananasa to oliwki :D
Pani potwierdza czy dobrze zrozumiała, z kimś to konsultuje w tle...
- ale te oliwki to już za dopłatą będą, jako dodatkowy składnik...
- a jaka cena?
- 4,50zł
Nasze konsultacje
- a to nie, to bez oliwek...

Ostatecznie dao radę i każdy zjadł to co chciała, tyle, że Lider nie miał oliwek. Może następnym razem się uda.

a teraz po tym jedzonku, po herbacie wszyscy drzemią, Jimmy się kuruje, bo moje przeziębienie przeszło na nią i teraz biedna umiera :( a ja rozważam drzemkę, ale żeby chociaż też się choć na chwilę wyciągnąć, ale bardzo chce dziś skończyć ten pieprzony podrozdział z Eriksona, więc walczę ze sobą. Nie lubię takiej walki, ale jak mus to mus.

Tym bardziej, że jutro przyjeżdża do nas Leda na weekend i Lider i raczej ciężko będzie mi coś więcej z pisaniem uskutecznić, ale przynajmniej po parę zdań będę musiała. czas się znowu kończy!

a na koniec tej ambitnej notki sweet focia, którą Lider dziś znalazł:



adorable *_______________*

~ja ne!

friendship is magic, life

Previous post Next post
Up