Tydzień ostatni, aczkowiek krótki, wymęczył mnie jak mało który.
Po sobotniej migracji domeny trzy dni sprzątania na stacjach roboczych, poprawek i zmian konfiguracji, diagnozowania i rozwiązywania problemów - ufff....
Szczęściem mamy już prawie weekend i może zdołam wreszcie odpocząć.
Zmiennik mój, absolwent (lub prawie absolwent) PJWSTK, mówi dziś na dzień dobry do mnie:
"A wiesz, wszedłem na ten adres ftp, ale na inny login i wrzuciło mnie do jakiegoś dziwnego miejsca i nie mogłem znależć tych plików co przyszły. Nie wiesz dlaczego tak się dzieje?"