- Ruki, uspokój się! Już! W tej chwili!
- Ale lider-sama…
- Żadnego ale!
No i co on biedy miał zrobić? Przecież jadł tylko jogurt! To normalne, że oblizuje się łyżeczkę. Dokładnie. Przejeżdżając językiem wzdłuż niej z przymrużonymi oczami. Przecież to nie jego wina, że lider ma pewne skojarzenia. Tylko, cholera, to nie on miał je mieć! Wokalista
(
Read more... )
Comments 1
W gruncie rzeczy dosyć słaba ta perwersja, bohaterowie chwilami zachowywali się raczej jak rozhisteryzowane hormonalnie nastolatki niż dorośli ludzie. I znów - wszystko się dzieje w ekspresowym tempie, a szkoda, bo przez to tekst daje się odbierać tylko po wierzchu, bez żadnych głębszych wrażeń.
Poza tym przy tym tekście miałam wrażenie, że słabo panujesz nad narracją: nie wiem, czy niektóre wypowiedzi odebrać jako narrację personalną, czy jako przytoczone myśli, czy jako wtrącenia odautorskie. Co do epilogu, to wydał mi się wprowadzony jakoś na siłę.
Reply
Leave a comment