[fanfic]"HSJ SP - Kopciuszek" - part 3 - Akt I Scena 2

Jan 19, 2011 12:32




Scena 2

Czyli jak zrobić coś z niczego

(ten sam dzień; 10:00; garderoba; wchodzą HSJ)

Yuya: Jak ja kocham garderoby. Jest w nich…

Hikaru: …tyle ubrań?

Yuya: … coś niesamowitego.

Kota: A my z tych niesamowitych ubrań mamy stworzyć coś jeszcze bardziej niesamowitego. Zacznijmy od znalezienia strojów dla naszych ptaszków.

(10 sekund później)

Daiki: Może to?

Kota: Czy to nie są nasze stroje z występów?

Daiki: Tak, dokładnie. Ale mają pióra.

Kota: Właściwie to masz rację. Troszkę przerobimy i będzie idealnie. Tylko dlaczego te pióra muszą być żółte i czerwone.

Daiki: Żeby widzowie nie tylko patrzyli na Chinena, ale na ptaszki też.

Kota: To akurat nie jest wytłumaczenie. Ale niech będzie, że to będą papugi. Będzie przynajmniej racjonalne wytłumaczenie tego, że Kopciuszek z nimi rozmawiał. Tylko kto je przerobi. Może przemycimy je do Kokiego, a on już zrobi swoje…

Kei: Taaak… A później ogłaszaj 10 razy na przedstawieniu, że kostiumy zostały wykonane przez Tanakę Kokiego.

Hikaru: Racja. Nie wchodzi w rachubę. Ja spróbuję coś z nimi zrobić. Tam są chyba jakieś igły, nici itp. Mam zrobić skrzydełka i takie tam?

Kota: Tak. Tylko niech ci ktoś pomoże. Może córki?

Daiki & Kei: Dobrze.

Daiki: Tylko zawołaj nas jak będziecie omawiać sukienki dla córek.

(Hikaru, Inoo i Daiki idą w głąb garderoby)

Kota: Dobrze. To teraz stroje pozostałych. Proponuję, by każdy znalazł dla siebie strój najbardziej pasujący do jego postaci, tzn. do bohatera, którego ma grać, a następnie przyniósł go do mnie bym mógł ocenić czy może być. Tylko niech postaci takie jak Kopciuszek pamiętają, że muszą mieć więcej niż jeden strój.

(10 minut później)

Kota: (do siebie) I kto by pomyślał, że nosimy tyle sukienek. Większość z nich nadaje się bez przeróbek. Dodać pasek, kapelusik i jak w Kopciuszku. (do Yuto) O, Yuto! Znalazłeś już coś?

Yuto: Hai! Dozou!

Kota: ???

Yuto: ??? Coś nie tak?

Kota: To nie jest przypadkiem strój Kamenashiego z Lost my way z występu w Shounen Clubie?

Yuto: A co? Nie możemy go użyć?

Kota: Możemy, ale… Czy ty chcesz z tego zrobić „Zmierzch 10: Bella zamienia się w Kopciuszka”

Yuto: ???

Kota: To strój wampira. A ty masz być księciem ludzi, a nie jakiś wymyślnych stworzeń.

Yuto: Rozumiem :( Czyli mam szukać dalej?

Kota: Na to wychodzi.

(Yuto idzie szukać dalej, a Yabu spotyka Keito i Ruytaro)

Ryutaro: Yuto chyba troszkę się obraził.

Kota: Hę? A czy to moja wina? Nie powiem, żeby ten strój, który przyniósł był taki zły, ale wszystkim będzie kojarzył się z występem z wampirem…

Keito: A skąd wiesz, że się będzie wszystkim kojarzyć?

Kota: Skoro nawet ja już wiem z jakiego to występu, to co dopiero niektóre szalone fanki. I tak nie unikniemy tego, że zauważą, że nasze kostiumy są tylko przeróbką dawnych stroi, ale chciałbym, by zauważały tego jak najmniej. A teraz pokażcie, co wy znaleźliście.

Keito: Ja pomyślałem, że jako narratorowi, najlepszym kostiumem będzie garnitur. O, taki…

Kota: Bardzo dobry. A jako damie?

Keito: To… (pokazuje najprawdziwszą sukienkę do ziemi, bynajmniej nie strój z żadnego koncertu)

Kota: Skąd to masz? (jest w szoku)

Keito: Leżała o tam w kufrze, na którym było napisane „sukienki”. Jest tam ich jeszcze z pięć. Są jeszcze chyba z czasów, gdy przebierano w nie NEWSa do różnych programów.

Kota: Bynajmniej dobrze, że nam o tym mówisz. A ty Ryutaro?

Ryutaro: Ta-da! (pokazuje kolorowy strój klauna)

Kota: Eeee… My się umawialiśmy na posłańca, na to, że masz grać posłańca, prawda?

Ryutaro: Tak!

Kota: To czemu przyniosłeś mi tu kostium, jakbyś miał być królewskim błaznem? Zresztą niech już będzie. Może zostaniesz błazno-posłańcem? Może być?

Ryutaro: Jeśli tylko nie będę musiał dalej szukać kostiumu, to może być.

Kota: Nie będziesz musiał. Jak chcecie możecie pomóc innym. Keito pomóż Yuto. A ty Ryutaro? Jak chcesz możesz dopilnować stroju ptaka, a jak nie, to rób cokolwiek tylko nie przeszkadzaj.

(podchodzi Yamada ze swoim kostiumem w rękach)

Kota: O, Yama-chan. Już widzę, że mi się podoba twój kostium. Pokaż go. Jak zwykle Yamada jesteś niezawodny, po prostu… (mina mu rzednie)

Ryosuke: Coś nie tak?

Kota: Yyy, jakby to powiedzieć… Tak jakoś delikatnie… Wiesz to idealny strój na wróżkę. I nawet na długość będzie pasować na ciebie. Ale… Nie wiem czy nasze krawcowe od siedmiu boleści tu pomogą…

(nagle pojawia się Daiki)

Daiki: W czym mamy pomóc?

Kota: Jak dobrze, że jesteś. Słuchaj, to jest strój wróżki, a to nasza wróżka. I jak myślisz, będzie coś z tego?

Daiki: Hmm. Gdyby miał to przerabiać, ktoś inny, to pewnie tak. Jeśli my - nie! Już prędzej piszemy się na odchudzenie Yamady niż na rozszerzenie sukienki, nawet jeśli mamy do tego wszystkie potrzebne rzeczy.

Kota: Odchudzenie Yamy-chan? Nie mów o rzeczach niemożliwych…

Ryosuke: Ej, czekajcie…

Kota: Zresztą odchudzanie mniej opornej na takie rzeczy osoby, zajmuje co najmniej miesiąc. A w tym wypadku nie pomoże żadna dieta-cud.

Ryosuke: Hej, jestem tu!

Daiki: A kto mówi o diecie-cud? Mamy lepsze metody. Inoo właśnie jedną z nich wypróbowuje.

Kota: To Inoo chce schudnąć?

Daiki: Nie chce, ale ktoś musi wypróbować tę metodę, ne? A więc sprawdza, ile schudnie jeśli spuści sobie tyle, a tyle krwi. Właściwie to sprawdzamy tą metodę tylko po to, by można ją było nazwać sprawdzoną, ale i tak jesteśmy pewni, że działa i to w 100%. Człowiek może schudnąć nawet 5 kg w ciągu godziny. Niesamowite, ne?

Kota & Ryosuke: ??? (strach w oczach Ryosuke)

Daiki: A tak na serio, to gdzie znajdę apteczkę. Trzeba się pośpieszyć, o jak odchodziłem to Inoo prawie płakał.

Ryosuke: To znaczy, że on naprawdę spuszcza sobie krew?

Daiki: Tak. (patrzy na przerażonego Ryosuke) To znaczy nie do końca. Zaciął się nitką. Ale bardzo to przeżywa, bo nie chce mieć blizny na dłoni. Może w końcu zamiast zadawać mi głupie pytania powiecie mi, gdzie znajdę apteczkę!?

(7 minut później; Yabu, Takaki, Chinen)

Yuya: Co to było?  Obdzierano kogoś ze skóry?

Kota: Nie… Wręcz przeciwnie, chciano temu komuś zreperować skórę.

Yuri: Sugerując się głosem ten ktoś to Inoo. Co mu się stało?

Kota: Próbował ręcznie przerwać nitkę, no wiesz, z jednej strony łapiesz, z drugiej strony łapiesz i ciągniesz w przeciwne strony. Wtedy, wiesz… nitka wryła mu się w rękę.

Yuya: A rozumiem teraz dlaczego tak się wydzierał. To musiało boleć.

Kota: A wydzieranie się to już od czegoś innego. Po prostu źle znosi wodę utlenioną.

Yuri: A to dlatego było na zmianę „Aa!, szczypie!”, „Ej, to łaskocze!”.

Kota: Tak, dlatego. Po za tym Hikaru nastraszył go, że zostanie mu blizna, więc efektem tego, było. „Nie chcę być potworem!”

Yuri & Yuya: Aaaa…

Kota: O, widzę, że nie próżnowaliście, tak jak reszta towarzystwa, która poczuła się nagle wielce związana z Inoo i musiała go wspierać w tych jakże „trudnych” chwilach.

Yuya: Gdybyśmy wiedzieli, co się stało, też pewnie byśmy poszli go wspierać.

Yuri: Tak. A tak to Yu-yan myślał, że to duchy…

Yuya: Czemu mu to mówisz?

Kota: Wiecie, zrobili z tego taką szopkę, że to pewnie było gorsze niż większość duchów. Ale przynajmniej wiem dlaczego was nie było :)

Yuya: Za to my mamy już strój dla króla i suknię balową dla Kopciuszka.

Kota: Tak? Pokażcie.

(Takaki przynosi dwa stroje na wieszakach)

Yuri: Yuya pomógł mi troszkę to przerobić…, wiesz na mój rozmiar.

Kota: …

Yuya: Coś nie tak?

Kota: To jest super! Te dwa stroje. Powinieneś być projektantem?

Yuya: Naprawdę?

Kota: Naprawdę. Teraz znajdźcie jeszcze łachmany dla Kopciuszka.

Yuri: Może to? (wyciąga zza pleców stare, szare ubranie, troszkę za duże dla Chinena, ale za to przypominające sukienkę).

Kota: Wow. Czyli można powiedzieć, że mam was z głowy, ne?

Yuri: Niezupełnie. Wprowadziliśmy przecież scenę Kopciuszka przed śmiercią jej prawdziwej matki. Muszę, więc też mieć ładną, ale zwyczajną sukienkę.

Kota: Znajdźcie Keito, powinien być gdzieś z Yuto. On wam pokaże, gdzie znajdziecie sukienki i tam sobie wybierzcie. Przy okazji, skoro wam tak dobrze idzie, możecie pomóc innym znaleźć kostiumy. Szczególnie mam tu na myśli Hikaru, Kei i Daikiego, bo oni zajmują się przeróbką i nie będą mieli czasu, by sobie sami coś znaleźć. Przy okazji utrwalą zrobione przez was przeróbki w waszych strojach. Poradzicie sobie w piątkę ze wszystkimi kostiumami?

Yuri: Raczej tak.

Kota: To zawołajcie Hey!Say!7. Wiecie: Keito, Ryutaro, Yuto i Yamę-chan. Pójdziemy razem zrobić dekoracje. Wy przez ten czas dajcie z siebie wszystko przy kostiumach.

Yuri & Yuya: Hai!

fanfic, hsj

Previous post Next post
Up