(i aż chce mi się zanucić sweet, sweet, sweet, sweet sunflower, jak w
piosence)
"Vincent and The Doctor" to odpowiedź na pytanie dlaczego ze wszystkich seriali wszechświata najbardziej kocham Doctora Who. Jest o Potworach, Pięknie i Wierze, że zawsze coś można zmienić na lepsze, nawet jeśli tylko troszeczkę. no i uwielbiam epizody ze sławnymi postaciami artystami!
Dziewiąty zdobył mnie do końca "An Empty Child/Doctor Dances", Dziesiąty "Midnight", a Jedenasty teraz; to będzie jeden z moich ulubionych odcinków ever <3!!!
[raczej bezspoilerowe wrażenia po obejrzeniu najnowszego Doctora]