Czuję się jak w opuszczonym domu, srsly. XD
autor:
kubistytuł: Twarz przy ziemi
fandom: Teen Wolf
postaci: Stiles
ilość słów: 247
uwagi: spojlerów brak
Dzięki, Celle, za pierwsze czytanie i uwagi!
Kiedy nadchodzi pora składania dokumentów na studia, Stiles doznaje olśnienia. Nie jest to szczególnie optymistyczna myśl, ale do tego już się przyzwyczaił. Jego życie przez ostatnie dwa lata nie było wypełnione zbyt wielką dawką pozytywnych doświadczeń. Ale właśnie dopiero perspektywa studiowania, która nagle nabrała jakichś realnych kształtów, nagle stała się sprawą, nad którą trzeba się zastanowić teraz, zaraz, w najbliższym czasie, a nie kiedyś, w bardzo odległej galaktyce przyszłości, uświadamia Stilesowi pewną istotną rzecz.
Otóż Stiles Stilinski, lat osiemnaście, urodzony i przez całe życie mieszkający w Beacon Hills, gdzieś pomiędzy swoimi szesnastymi urodzinami a chwilą obecną stracił wiarę w to, że dożyje wyjazdu na studia.
Niespodzianka.
Stiles wzrusza ramionami, kiedy ludzie z klasy pytają go, o jakiej szkole myśli (nie myśli o żadnej). Potakuje tylko głową, kiedy pedagog szkolny informuje go o stypendiach, o które mógłby się ubiegać (Stiles był świadkiem śmierci jego poprzedniczki, jej szeroko otwarte oczy i zakrwawiona twarz czasem mu się śnią). Ignoruje broszury, którymi zasypywany jest z każdej strony (nie zastanawia się, czy w którymś miasteczku studenckim są wilkołaki, kanimy, zmiennokształtni, wiedźmy lub psychopaci; zakłada, że są). Znajduje wymówki, żeby nie rozmawiać o studiach z ojcem (po śmierci Deatona Stiles przyrzekł mu nigdy więcej nie kłamać, a nie powie mu przecież prawdy).
Stiles Stilinski, lat piętnaście, marzył o Stanford. Stiles Stilinski, lat osiemnaście, spędza czas planując, co zrobić, żeby przeżyć następny kryzys.
Ten pierwszy nie dostanie, czego chciał. Ten drugi nie ma powodu przypuszczać, że w jego przypadku będzie inaczej.