2 ZWL, Runda Pierwsza

May 07, 2008 18:13

Tytuł: 5 urodzin River Tam
Autor: girlupnorth
Wskazówka: 5 razy, kiedy...
Fandom: Firefly
Spoilery: włącznie z filmem Serenity
Długość: 778 słów
Ostrzeżenia: odrobina strumienia świadomości
Uwagi: Dziękuję bardzo novin_ha za zbetowanie pomimo natłoku zajęć :)
Korzystałam z tego timeline’a.


5 urodzin River Tam

4.

Dobrymi prezentami dla większości czterolatków wciąż jeszcze są zabawki. Już raczej nie pluszaki, chociaż bohaterowie ulubionych kreskówek ciągle są mile widziani. Zabawki, które ruszają się, chodzą i mówią. Roboty. Lalki. Może hulajnoga albo mały rowerek. Dla dzieci ambitniejszych rodziców zabawki edukacyjne, w tym gry komputerowe.

River Tam zażądała encyklopedii.

- Co chciałabyś dostać? - zapytała matka, trochę zdziwiona, a trochę rozbawiona.

- Encyklopedię - powtórzyła River, dokładnie wymawiając każdą sylabę, tak, by matka nie miała żadnych wątpliwości.

- Jesteś pewna? Nie wolałabyś lalki-dzidziusia, takiej, jaką ma Brooke?

Brooke, córka przyjaciółki matki River, miała więcej zabawek niż ktokolwiek inny na świecie. Były to jednak zabawki w większości bardzo nudne, które utrzymywały uwagę River na najwyżej pięć minut. Lalka-dzidziuś, na przykład, potrafiła tylko płakać. River szybko zgadła, że płacz ustawał w momencie, kiedy czujniki w korpusie lalki rejestrowały ciepło trzymającej ją osoby.

- I tak nie będę się nią bawić - powiedziała zatem matce.

Dwa tygodnie później River dostała, mimo wszystko, stos zabawek i gier od rodziców i dziadków; zabawkowy mikroskop od Simona; i małą encyklopedię dla dzieci, w której znajdowało się więcej obrazków niż tekstu.

Przeczytała wszystkie hasła w ciągu jednego popołudnia. Potem odłożyła książkę na półkę i zabrała się za rozkręcanie mikroskopu. Na małe, malutkie części.

To był dobry prezent.

9.

Na dziewiąte urodziny River państwo Tam zaplanowali zabranie całej klasy córki na wycieczkę do zoo. Prawdziwego zoo, odwiedzanie którego było na ich planecie luksusem zarezerwowanym dla najbogatszych, a i oni nie mogli sobie nań za często pozwolić. Państwo Tam postanowili, że zapłacą dodatkowo za pokazanie dzieciom wszystkich, w tym najrzadszych zwierząt. Wynajęli także firmę, która miała zorganizować przyjęcie w pawilonie z ulubionymi przez River pingwinami.

Na trzy dni przed urodzinami River zaczęła boleć głowa. Dzień później wysoka gorączka nie pozwoliła jej dokończyć sprawdzianu z rachunku prawdopodobieństwa.

Wieczorem tego dnia pani Tam zadzwoniła po lekarza, który zdiagnozował u River anginę i nakazał co najmniej tygodniowy pobyt w łóżku.

- Przełożymy przyjęcie na później - obiecała pani Tam, widząc łzy w oczach córki.

River znacznie bardziej niż przyjęcia żałowała, że nie będzie jej w szkole na następnej lekcji biologii.

Nie powiedziała jednak tego matce.

15.

Na Dawnej Ziemi w Ameryce (państwo: Stany Zjednoczone Ameryki Północnej data założenia: 1776 po Deklaracji Niepodległości ustrój: republika głowa państwa: prezydent mocarstwo: od 1945) na piętnaste urodziny dostałaby różowy tort. Pewnie wynajęliby dla niej jakiś zespół. Przyjaciółki zazdrościłyby jej drogiej nowej sukienki, profesjonalnie wykonanej fryzury i zakochanego po uszy chłopaka.

Simon, pisze, z trudem stawiając przecinek

Jest tu zawsze barzdo dużo ciekawych rzeczy do zrobienia. W tym tygodniu uczymy się -

- Wszystkiego o liczbach nierzeczywistych - podpowiada obserwująca ją kobieta. - I nie zapomnij o przyjęciu.

River pisze kilka zdań o liczbach nierzeczywistych, potem dwa akapity o urodzinowym przyjęciu, którego tak naprawdę nie było. Precyzyjnie wylicza miejsca na błędy ortograficzne i rzeczowe; Simon musi zorientować się, że coś jest nie tak.

- Pospiesz się - mówi kobieta. Myśli o momencie, w którym przekaże River w ręce strażników (w laboratorium już przygotowują igły) i będzie mogła zdjąć fartuch i iść do domu (układają skalpele na stoliku przed fotelem).

Żałuję, że nie mogłam zadzvonić w Twoje urodziny, pisze River, po czym kończy list pozdrowieniami i podpisem.

17.

- River?

River przyciska twarz do okienka i wygląda na mijane przez Serenity gwiazdy i planety.

Mieli zamarznąć albo się udusić a rana kapitana ciągle sprawia mu kłopoty chociaż udaje że wszystko z nim w porządku ale River wie że to nieprawda i Simon też wie i się martwi. Niepokoi. Bo jeśli kapitan umrze oni pewnie zostaną wyrzuceni ze statku bo Zoe nie będzie w stanie zapanować nad Jayne’m a zresztą cała załoga się rozpadnie i każdy pójdzie w swoją stronę.

Przez okno widać Puka. Mała planetka o zdradliwym klimacie który zabija kolejne pokolenia osadników pomimo rozwoju technologii. Trujący gaz zawsze znajdzie sposób żeby przedostać się do układu oddechowego i spowolnić pracę płuc - duszą się duszą nie nie duszą się nie.
- River!

Simon odciąga ją od okienka i uspokaja, głaszcząc po głowie.

- To Puk - mówi River. - Duszą się-

- Od dziesięcioleci nikt nie lądował na Puku - mówi Simon autorytatywnie, i River w końcu pozwala się uspokoić.

Znowu się jej pogarsza i do tego w jej urodziny gdyby tylko miał możliwość jej pomóc.

- Moje urodziny? - pyta River, ze zdziwieniem podnosząc głowę. Simon wygląda na lekko zaskoczonego, choć przecież powinien być już przyzwyczajony.

- Tak - mówi w końcu. - Sto lat.

18.

River układa dłonie na sterze Serenity i puszcza statek w szaleńczy slalom między asteroidami i małymi księżycami Izydy.

W wieku osiemnastu lat mogłaby kupować legalnie alkohol i zdać egzamin na prawo jazdy w większości państw Dawnej Ziemi.

Pilotowanie Serenity jest o wiele, wiele lepsze od obu tych rzeczy.

Lepszego prezentu nie mogłaby dostać.

zwl 2: runda pierwsza, zabójcze wyzwanie literackie 2, fandom: firefly, autor: girlupnorth

Previous post Next post
Up