Gorzej mi dzisiaj, najwyraźniej. O.o Albo lepiej, jeśli patrzeć z perspektywy Wena. ;)
tytuł: Lekcje życia (lub: o życiu)
autorka:
kubisfandom: Leverage
postaci: Eliot, Parker, Hardison
ilość słów: 344
uwagi: niewielki crack? Teoretycznie nie ma spoilerów, ale jeśli nie zna się dobrze ekipy i niektórych inner-jokes, prawdopodobnie to w ogóle nie będzie zabawne ;)
- Czy myślicie, że żyje się po to, by na końcu umrzeć? - spytała Parker, zarzucając nogi na oparcie kanapy i spuszczając głowę w dół.
- Nie. Żyje się po to, żeby nie umrzeć teraz - odpowiedział jej Hardison.
Eliot zasłonił się gazetą. Nie miał zamiaru dać się w to wciągnąć.
- Czemu?
- Cze... czemu? - Głos Hardisona nabrał tej nuty niedowierzania, która pojawiała się zawsze, kiedy któreś z nich nie załapało jego idiotycznych nawiązań do filmów o robotach, kosmosie czy innych krasnoludkach.
- Czemu teraz żyjemy? Co by było, jakbym przestała oddychać? - Parker nadal zwisała głową w okolicach parkietu. Eliot kątem oka obserwował ją, na wypadek gdyby chciała związać mu sznurówki czy coś w tym rodzaju. Ona i Hardison zachowywali się czasem jak przerośnietę przedszkolaki (od czasu do czasu prowadzące filozoficzne dyskusje na temat życia i śmierci, najwyraźniej, ale jednak nadal przedszkolaki).
- Oddychanie jest bezwarunkowe, nie możesz go w pełni kontrolować - tłumaczył Hardison. - Nawet jak wstrzymasz oddech... Nie, nie rób tego teraz! Parker! Okej... Nawet jak wstrzymasz oddech, kiedy brak tlenu zaczyna być bolesny, w końcu zaczerpniesz powietrza.
Parker obróciła się i usiadła po turecku na kanapie.
- Nikt nie może tego kontrolować? A przez medytację? Skoro mogą unosić się w powietrzu, a mogą, widziałam zdjęcia, mogliby też...
- Popełniać samobójstwo przez medytację? - Eliot spojrzał na nią znad gazety.
Parker wzruszyła ramionami.
- Nikt tego nie potrafi - upierał się Hardison. - Nie wierzę też, że ktokolwiek może unosić się w powietrzu.
- Może. Jogini to potrafią. - To by było na tyle, jeśli chodzi o niewłączanie się do rozmowy, Eliot, gratulacje.
- Foto-montaż, ludzie, fo-to-mon-taż. Póki nie zobaczę tego na własne oczy, trzymam się wersji, że ktoś w redakcji "National Geographic" umie po prostu obsługiwać Photoshopa.
- To prawdziwe zdjęcia, Hardison.
- A ty skąd to wiesz? Jogini mają bardzo charakterystyczny styl siedzenia, który pozwala im latać?
Hardison miał szczęście, że w tym momencie do mieszkania weszli Sophie i Nate.
Do zapamiętania:
1. Od dziś, to Eliot się spóźnia.
2. Parker i Hardison nigdy więcej nie piją różowej oranżady.
______
Przykłady zdjęć, które Parker mogła widzieć:
tu i
tu