Autor:
girlupnorthTytuł: Wielki Powrót
Fandom: Buffy the Vampire Slayer
Postaci: Giles (Buffy, Willow, Dawn)
Spoilery: post-series, spoilerów specjalnie brak
Ciąg dalszy
wczorajszego fika o Dawn piszącej porno
Ilość słów: 336
Ostrzeżenia: erekcja Gilesa.
Ze specjalną dedykacją dla wszystkich psujących się ;)
Pięćdziesiątka nie wyglądała tak, jakby się spodziewał.
Kiedy - będąc jeszcze nastolatkiem - planował swą, jak to wtedy widział, podeszłą starość, kłębiły się wokół niego, owszem, tłumy młodych kobiet. Jednak w jego wizji kobiety te zdzierały na jego widok bieliznę przez głowę, nie zaś traktowały go jak nie do końca udaną figurę ojcowską.
Oczywiście, w swojej wizji Giles miał do końca życia zachować zdrowie i rześkość. A już na pewno nie miał cierpieć na żadne problemy z erekcją.
Nic, tylko siąść i płakać.
*
Późne śniadanie mijało w przyjemnej atmosferze, niezmąconej nawet skwaszoną miną Gilesa. Młoda gwiazda literatury pornograficznej odsypiała nocne tworzenie, Buffy pożywiała się jogurtem, a Willow czytała horoskopy.
- Jaki właściwie jest twój znak zodiaku? - zagadnęła Gilesa w pewnym momencie.
- Ryby - odparł Giles ponuro.
- "W tych dniach z radością powitasz powrót od jakiegoś czasu niewidzianego znajomego" - przeczytała Willow radośnie.
- Horoskopy kłamią - pouczył ją Giles.
Willow nie słuchała.
- Czy znamy jakiegoś Lwa? Mam się dobrze bawić na imprezie u Lwa...
Giles dopił swoją herbatę.
*
Zamknąwszy się w swoim pokoju, Giles przystąpił do zaplanowanych na ten dzień zadań. Zrobił porządek w kolekcji ozdobnych ołówków, napisał kolejne kilka stron autobiografii i spędził kilka minut, obserwując pęknięcia na suficie.
Wreszcie, wzdychając ciężko, sięgnął po wydruk najnowszego dzieła Dawn.
Bardzo szybko odkryli, że utworom Dawn nie wystarczało poprawianie przez Willow (niestety, niestety). Problem był prosty: o ile ortografię Willow miała w małym paluszku, jej wiedza i zainteresowanie męską anatomią pozostawiały wiele do życzenia. Kiedy zaś Buffy odmówiła udzielania siostrze jakiejkolwiek pomocy, Giles nie miał innego wyjścia poza przyjęciem na siebie niewdzięcznego zadania przeglądania tekstów Dawn przed wysłaniem ich do publikacji.
Przedzierał się właśnie przez wyjątkowo sprawnie napisany kawałek dość ostrej pornografii, kiedy do jego świadomości zaczął docierać wielce interesujący rozwój sytuacji w rejonie jego spodni.
Giles spojrzał w dół. Spojrzał na czytany tekst. Znów spojrzał w dół.
Wspomagane przez dokładnie wyczyszczone okulary oczy potwierdzały sygnały, które wysyłało mu ciało.
- Erekcja wróciła! - zakrzyknął Giles, po czym zaczął płakać. Ze szczęścia.