Stany nie-upojenia -- Gwiazdka dla Sol

[upupa_epops]

Autor: upupa-epops
Dla kogo prezent: soriso
Życzenie nr 1: Haymitch/Effie w dowolnym okresie jego życia (ale w trakcie rewolucji, nie po niej). Fajnie byłoby, gdyby fik był kompatybilny z tym arcydziełem FernWithy End of the World, ale wiem, że nie wszyscy deklarujący THG to czytali, więc zadowolę się czymkolwiek z nimi! Haymitch niech siedzi po uszy w (alkoholu)

Comments

[soriso]

aaaaaaaaaa prawie płaczę

[upupa_epops]

O mały włos bym się sama zdradziła wczoraj, i to bardzo głupio! Narzekałaś na twitterze, że nie piszesz Inkwizycji, i w ostatniej chwili zorientowałam się, że chyba nie powinnam odpowiadać: "Ale sama nie dałaś żadnego prompta z Inkwizycji!" XD. Niemniej pochlebia mi, że kojarzysz mnie z zajebistością ;).

Pierwszy raz w historii Gwiazdki miałam zero problemów z wyborem życzenia!

Jeśli chodzi o pairingi, to chyba bardziej lubię Katniss/Peeta, ale z drugiej strony tak strasznie kocham to uniwersum FernWithy, że nawet nie zastanawiałam się na tym, który ship wolę :D.

i to, jak subtelnie skaczą wokół siebie z effie - właściwie tutaj widać bardziej, jak on skacze wokół niej, ale wiem, że z drugiej strony jest podobnie.

DOKŁADNIE TAK. I szczerze mówiąc żałuję, że nie napisałam tego fika z perspektywy Effie, bo mam wrażenie, że lepiej by to zagrało. Z drugiej strony nie jestem pewna, czy umiałabym pisać z perspektywy Effie, więc może nie ma czego żałować ;).

I hope one day you will can again ;). Dzięki za wspaniały prompt! I pretekst,

[le_mru]

Ja bym to przeczytała z perspektywy Effie chętnie!

Shipuję ich bardzo, więc czytało mi się doskonale. Ja zresztą dosyć lubię te postaci alkoholiczne w fandomach, bo one są odpowiednikami błaznów, którzy przez soczewkę swoich problemów z alkoholem bardzo, paradoksalnie, trzeźwo oceniają sytuację (mam na myśli jeszcze Wesleya i Alarica ofc).

Niemniej wczoraj, oglądając Catching Fire, zdałam sobie sprawę, że moim OTP jest Katniss/Peeta i tyle.

[upupa_epops]

No, ale pisanie perspektywy Effie schodzącej z leków byłoby tylko o oczko mniej hardcorowe od pisania POV Illyrii ;).

Masz rację, Haymitch świetnie się wpisuje w ten nurt alkoholowego błazna, zwłaszcza z jego tendencjami do rozbierania rzeczy na kawałki, żeby obejrzeć, jak działają.

Nie szipowałam początkowo Katniss/Peeta, ale w pewnym momencie zaczęłam, i teraz za każdym czytaniem/oglądaniem szipuję bardziej. Napisałabym ich sobie kiedyś...

[ext_1589457]

W sumie, czytałam tylko pierwszy tom, a resztę kojarzę raczej drogą popkulturowej osmozy (niezwykle wydajna rzecz, jakby się nią dało napędzać elektrownie...), ale to jest tak fajnie, lekko i prawdziwie (w kwestii emocji) napisane, że od pierwszego zdania mnie wciągnęło i nie chciało puścić. Świetnie się mi czytało, postaci mnie do siebie przekonały o tyle, że im jakoś... kibicowałam? zżyłam się? widziałam odblaski z pierwszej książki, resztę z kulturowej osmozy, a resztę po prostu z żywych ludzi, z których każde sobie próbuje jakoś radzić

[upupa_epops]

Dziękuję bardzo :D. Niektóre rzeczy tutaj nie są z książek, tylko z tych fików wspomnianych w prompcie -- przede wszystkim uzależnienie Effie od leków (ale też np. wspomniana przelotnie Digger). Bardzo się cieszę, że narrator się podobał!