Tytuł: Z prochu powstałeś, by w proch się obrócić.
Autor:
kubisFandom: Supernatural
Spoilery: do 3x11 Mystery Spot
Ilość słów: 230
Dean zamknął za sobą drzwi i po chwili Sam zaczął się trząść.
Na miękkich nogach, trzymając się mebli, a potem ściany, dotarł do łazienki i opadł na podłogę. Odgarnął z czoła włosy i nachylił się nad muszlą.
Gorąco i zimno, gorąco i zimno, w głowie huczało mu w rytm bicia serca, a żołądek ścisnął się tak mocno, że Sam aż syknął przez zęby.
Czuł wilgoć na całej twarzy, wpatrywał się w taflę wody w muszli, patrzył jak krople spadają powoli z jego czoła, oczu, policzków, brody... Przetarł twarz ręką i splunął.
W gardle czuł gorzki posmak i próbował sobie przypomnieć, co ostatnio jadł.
To zależy, który dzień liczymy, ostatni wtorek, pierwszą środę czy poniedziałek, sto osiemdziesiąt siedem dni po środzie.
Zacisnął dłonie. Nie było ani pierwszej środy, ani tamtego poniedziałku.
Było tylko sto wtorków i jedna środa, ta, która właśnie trwała.
*
To też była środa.
I tak jak wtedy, Sam zamykał oczy, godzinę, dwie, pięć godzin później, z nadzieją i bez nadziei, że sztuczka zadziała.
Nie zadziałała.
Patrzył więc teraz, jak płomienie powoli gasną. Robiło się coraz ciemniej, już niedługo nie będzie mógł niczego dojrzeć, choć siedział zaledwie kilka metrów od stosu.
Sam nie pamiętał, choć widział, jak płonęła jego matka, ale pamiętał, jak płonęła Jess, jak płonął jego ojciec, jak płonął Dean w tamtą pierwszą środę (której nie było).
Ten ogień też zapamięta.
Zamknął oczy.
Jutro będzie czwartek.