Title: Nierozłączni
Author:
nickygabrielFandom: Starsky & Hutch
Characters/Pairing: none
Table: Law and Order
Prompt: #Undercover
Rating: PG-13
Warnings: none
Word Count: 300
Siedzieli na plaży, patrząc na ostatnie promienie zachodzącego słońca. Odkąd Starsky wyszedł ze szpitala, często tam przychodzili. Ta zatoka niczym magnes przyciągała i przerażała, bo właśnie na tej plaży kilka miesięcy wcześniej przeszli próbę ognia. Razem. Zawsze, kiedy czekała ich konfrontacja z kolejną próbą, instynktownie w tę stronę kierowali kroki. Jakby to miejsce usprawiedliwiało każdą decyzję.
- Hutch - Starsky przerwał ciszę panującą odkąd kolega usiadł na piasku. - Przez kolejny miesiąc i tak nie mogę z tobą jeździć, a w ten sposób nadal będziemy partnerami. - Mężczyzna nienawidził przyznawać się do własnej słabości, ale obaj rozumieli, że czekają go jeszcze tygodnie rehabilitacji. Zresztą przyjaciel znał go lepiej niż własną kieszeń; zdarzało mu się widywać go w gorszym stanie.
Hutch spojrzał na niego z wyrzutem.
- Starsk, zawsze będziemy partnerami - skorygował odruchowo i wrócił do kontemplowania widoku.
Starsky uśmiechnął się.
- Dobrze wiesz, co miałem na myśli - powiedział łagodnie. - Zastanów się. Kiedy taka okazja się powtórzy? Zresztą... wiem, że chcesz to zrobić.
Hutch skrzywił się, ale nadal na niego nie patrzył.
- Bardziej chcę być przy tobie - oświadczył cicho.
- Będziesz. Zawsze jesteś.
Dopiero wówczas Hutch odwrócił głowę.
- Ty myślisz, że ja tego nie zauważyłem? - zirytował się.
- Hutch, nie pozwolą nam wrócić na ulicę, jeśli nie dostaniemy zielonego światła u psychiatry - powiedział Starsky wydawałoby się bez związku. - Wiesz o tym równie dobrze, jak ja. Tylko ja, w przeciwieństwie do ciebie, miałem więcej czasu na myślenie. Tak, to mnie prawie zabili, ale to zawsze jest trudniejsze, dla tych, którzy zostają. Jeśli teraz się nie zgodzisz na kilka tygodni roboty solo, nie będziemy mogli sobie zaufać, kiedy znowu zaczniemy pracować razem. - Starsky położył mu rękę na ramieniu. - Będę cię pilnował... z daleka.
Hutch skinął głową i tylko jego zaciśnięte szczęki świadczyły ile kosztowała go ta decyzja.
Czasami Starsky zastanawiał się, czy było coś, czego partner by dla niego NIE zrobił?