6. And again with the church. Thanks for not making it about religion at all. To jest jedyny zarzut, z którym się zgadzam :P Poza tym myślałaś, że w finale będzie kanoniczny slash albo femme czy co? My i tak z Cody zmieniłyśmy sobie parę scen na Jawyer i jest jeszcze lepiej ;P
Mi się finał STRASZNIE podobał i dlatego unikam dyskusji póki co i niepochlebnych recenzji. XD *ostrożnie zerka na recenzję Zeldy*
Z tym Eko i Michaelem i Waltem nawet nie zauważyłam... Ale podejrzewam, że to kwestia aktorów, którzy nie mogli, a nie: "Weźmy ożywmy wszystkich, byle nie tych wstrętnych Czarnych Ludzi" XD
Nie no, oczywiście, że nie spodziewałam się femme czy slashu, ale nie spodziewałam się też, że okaże się, że Kluczem Do Wszystkiego Jest Romantyczna Miłość w takiej jakiejś uproszczonej formie, z przeznaczeniem i poprawnie dobranymi Soulmates (no srsly Sayid/Shannon ;_;). I strasznie nie podobał mi się wybór zbawionych, uważam, że był zbliżony do BSG, gdzie Przeżyły Matki i nikt czarny
( ... )
Mówię, ja mam wątpliwości co do ostatnich 5 minut ;) I jasne, już rozumiem z tym heteronormatywizmem, to trochę jak w epilogu Pottera, nie? ;) Jedynym Kluczem Do Szczęścia jest miłość, nic o przyjaźni itp., a miłość przyjacielska? Niby było, że wszyscy czuli tę bliskość i więź i dlatego powstał ten KOŚCIÓŁ, ale... No popatrz, Boone też tam był! Zbawiła go miłość do siostry? Nie wiem czy tam była Libby, zobaczę, jak będę robić capsy/rewatchować ;D Mi się nie podobał ten kościół i sugestia, że to był taki świat przejściowy czy coś, ale trudno, reszta finału była tak dobra, że przeżyję. ;) A Ben przynajmniej miał wybór i nie wszedł, bo nie chciał - a "Ana nie była gotowa", bullshit. ;) Jawyer, Sawyer/Juliet i Claire/Charlie przysporzyli mi jednak takiej radości, że. <333 Sayid/Shannon mi się też b. podobało, bo jednak Nadia to była taka wyidealizowana miłość z innej bajki, a Shannon chociaż była osobą, w której nigdy by się nie zakochał poza wyspą... Nie wiem co chciałam tu napisać, ale na pewno coś średnio-mądrego XDDDD
Tak, dokładnie - i ta unified vision jest osiągnięta w oku Jacka, czyli tego klasycznego, odpowiedniego Białego Heteroseksualnego Bohatera.
A co do rozwiązania i odpowiedzi - no i w dodatku dali wcale nie te najważniejsze/najciekawsze, nie? Ja bym np. wolała się dowiedzieć o co chodziło z niektórymi mistycznymi wątkami z wcześniej, i jaki był ten plan Jacoba dalej nie rozumiem do końca :/ sprowadzał ludzi, by udowodnić, że są dobrzy? Ale czemu? o_O
Swoją drogą: Jacob nie był dobry. Zabił swojego brata. I ok, była to 'zemsta' za matkę, ale Matka pierwsza zaatakowała Samuela. Ale w takim razie czemu Samuel okazał się być aż tak zły? :/
No i MEH MEH MEH pojedynek.
Podobała mi się ta uwaga Sister_magpie nt. privileging heterosexual bonds and parenting over all other types of relationships, btw - coś, czemu mogli zaprzeczyć, gdyby zabili Milesa (LOL, nie mogli, bo już w ogóle by nie mieli non-white people prawie xD) żeby go obudziła przyjaźń z Sawyerem :>
i jaki był ten plan Jacoba dalej nie rozumiem do końca :/ sprowadzał ludzi, by udowodnić, że są dobrzy? Ale czemu? o_O Dude, to była jedna wielka rozmowa kwalifikacyjna XD
A mi się pojedynek podobał! *Udaje, że nie widzi wrzucania na Jacka* XD
To nie chodzi o Jacka, to nie jest wrzucanie na Jacka, dude XD Tylko na to, że bohater musi być Biały i Hetero żeby być Centralny. Że Ostateczny Punkt Widzenia, to Oko Białego Mężczyzny, w dodatku wiedzionego przez Ojca, Chrześcijańskiego Pasterza ;_;
Ech :( wolałam jak te punkty widzenia były oddzielne i różne, a na koniec naprawdę wszystko sprowadzało się do punktu widzenia Jacka, szkoda. Dobrze za to, że Hurley przejął po nim mantel, i że to Jack był sacrificial a nie na odwrót - to się udało, to popieram.
Comments 15
To jest jedyny zarzut, z którym się zgadzam :P Poza tym myślałaś, że w finale będzie kanoniczny slash albo femme czy co? My i tak z Cody zmieniłyśmy sobie parę scen na Jawyer i jest jeszcze lepiej ;P
Mi się finał STRASZNIE podobał i dlatego unikam dyskusji póki co i niepochlebnych recenzji. XD *ostrożnie zerka na recenzję Zeldy*
Z tym Eko i Michaelem i Waltem nawet nie zauważyłam... Ale podejrzewam, że to kwestia aktorów, którzy nie mogli, a nie: "Weźmy ożywmy wszystkich, byle nie tych wstrętnych Czarnych Ludzi" XD
Reply
Reply
Reply
Z Aną to w ogóle jakaś porażka, taka vilification :/
Libby była! Wielka Miłość Hurleya!
A Koreańczycy zginęli i idą do nieba do następnego świata, cokolwiek, z ciężarną Sun, zamiast z dzieckiem, bez sensu :||||
No właśnie ja nawet powiedziałam oglądając, że JAK EPILOG POTTERA.
Ech, naprawdę, po prostu brakuje mi jakiejś takiej jednolitej logiki.
Reply
Reply
A co do rozwiązania i odpowiedzi - no i w dodatku dali wcale nie te najważniejsze/najciekawsze, nie? Ja bym np. wolała się dowiedzieć o co chodziło z niektórymi mistycznymi wątkami z wcześniej, i jaki był ten plan Jacoba dalej nie rozumiem do końca :/ sprowadzał ludzi, by udowodnić, że są dobrzy? Ale czemu? o_O
Swoją drogą: Jacob nie był dobry. Zabił swojego brata. I ok, była to 'zemsta' za matkę, ale Matka pierwsza zaatakowała Samuela. Ale w takim razie czemu Samuel okazał się być aż tak zły? :/
No i MEH MEH MEH pojedynek.
Podobała mi się ta uwaga Sister_magpie nt. privileging heterosexual bonds and parenting over all other types of relationships, btw - coś, czemu mogli zaprzeczyć, gdyby zabili Milesa (LOL, nie mogli, bo już w ogóle by nie mieli non-white people prawie xD) żeby go obudziła przyjaźń z Sawyerem :>
Reply
Dude, to była jedna wielka rozmowa kwalifikacyjna XD
A mi się pojedynek podobał! *Udaje, że nie widzi wrzucania na Jacka* XD
Reply
Ech :( wolałam jak te punkty widzenia były oddzielne i różne, a na koniec naprawdę wszystko sprowadzało się do punktu widzenia Jacka, szkoda. Dobrze za to, że Hurley przejął po nim mantel, i że to Jack był sacrificial a nie na odwrót - to się udało, to popieram.
Reply
Leave a comment