1) I love Czech language (I really do), but I didn’t find anything in Czech culture (social habits, mores or literature, movie, music, etc.) in which I would fell in love like crazy
( Read more... )
I can understand you completely, since I feel like I've wasted two precious years of my even more precious life, studying Croatian. I mean, I discovered how fun it is to study when I've started studying Korean.
I think I've been dying a little studying Croatian. And I'm glad I've finally found my perfect studies. :D
What's wrong with telling your parents you like Korean/want to take up Korean lessons? T.T
Srsly... You know how they will react. I'm barely at home right know. I'm barely seeing my parents and if I tell them that I took extra classes they will be angry. And this is Korean we're talking about. My mommy is okey with Kyuhyun, but not with "Korea". Sad, but true.
This IS sad. But my guess is if you show enough determination and motivation, after some time you'll be able to tell them? Because you'll be like ~fluent~ or sth. :D
nasze studia = mega fail ;_; dobrze, że mieliśmy siebie :D jedyne co mi się podobało to literatura, wiem że w sumie uznaję tylko romantyzm i nienawidzę współczesnej lit, to jednak zawsze można było coś ciekawego odkryć lub dowiedzieć się czegoś nowego. Czeska kultura jest MEGA nudna. n u d n a. nawet jedzenie jest nudne. Filmy niby fajne, ale też mało urozmaicenia. Literatura współczesna za to ciekawa, a to w moich ustach komplement.
Me: I do not pay attention to boys… Well, I do, but not to boys from our department. J: Why? They are … nice. Me: I know. And smart. And at least one of them is kinda hot. (…) Me: What is wrong with me?
Wiesz, ja lubię uczyć się czeskiego i ja mogę pracować używając czeskiego. Serio, będzie fajnie. Lubię dźwięk tego języka, etc. Ale ja na tych studiach niczego ciekawego o Czechach się nie dowiedziałam. NICZEGO. Ani o ludziach, ani o kraju. Nie wiem nawet gdzie albo czego mam szukać. Bo nie ma takich fakultetów, bo nie ma takich wykładowców. A jeszcze się dobiłam tym, że Mielczarek używa jakiś nieistniejących słów do tłumaczenia gramatyki czeskiej. SRSLY. Mamy chyba z 5 konwersatoriów, które różnie się nazywają, ale w rezultacie mówimy o tym samym wciąż. Jedyne co ciekawe w tym roku z obowiązkowych przedmiotów to "wiedza o współczesnej polszczyźnie". Owszem, jest trochę nudy znaczonym/znaczącym, ale poza tym jest interesująco. A najgorsze jest to, że nawet nie mogę pisać o czymś co by mnie interesowało. I nie mówię tu o magisterce, ale tak jest też i z pracą roczną...
Comments 13
I think I've been dying a little studying Croatian. And I'm glad I've finally found my perfect studies. :D
What's wrong with telling your parents you like Korean/want to take up Korean lessons? T.T
Reply
Reply
But my guess is if you show enough determination and motivation, after some time you'll be able to tell them? Because you'll be like ~fluent~ or sth. :D
Reply
You mean when I'll pack my bags and say "tomorrow I'm flying to Korea". For 3 years, mother?
Reply
jedyne co mi się podobało to literatura, wiem że w sumie uznaję tylko romantyzm i nienawidzę współczesnej lit, to jednak zawsze można było coś ciekawego odkryć lub dowiedzieć się czegoś nowego. Czeska kultura jest MEGA nudna. n u d n a. nawet jedzenie jest nudne. Filmy niby fajne, ale też mało urozmaicenia.
Literatura współczesna za to ciekawa, a to w moich ustach komplement.
Me: I do not pay attention to boys… Well, I do, but not to boys from our department.
J: Why? They are … nice.
Me: I know. And smart. And at least one of them is kinda hot.
(…)
Me: What is wrong with me?
?????
Reply
Reply
mam nadzieję, że kiedyś przyjmą mnie na studia które całkowicie polubię :D
Reply
Ale ja na tych studiach niczego ciekawego o Czechach się nie dowiedziałam. NICZEGO. Ani o ludziach, ani o kraju. Nie wiem nawet gdzie albo czego mam szukać. Bo nie ma takich fakultetów, bo nie ma takich wykładowców. A jeszcze się dobiłam tym, że Mielczarek używa jakiś nieistniejących słów do tłumaczenia gramatyki czeskiej. SRSLY.
Mamy chyba z 5 konwersatoriów, które różnie się nazywają, ale w rezultacie mówimy o tym samym wciąż.
Jedyne co ciekawe w tym roku z obowiązkowych przedmiotów to "wiedza o współczesnej polszczyźnie". Owszem, jest trochę nudy znaczonym/znaczącym, ale poza tym jest interesująco.
A najgorsze jest to, że nawet nie mogę pisać o czymś co by mnie interesowało. I nie mówię tu o magisterce, ale tak jest też i z pracą roczną...
Reply
Leave a comment