damn it

[serene_meago]

I have come back from Animatsuri convention yesterday. Was pretty good, but i back down anyway. I spend all yesterday evening crying, because i realized how pathetic i am :C I was happy that i meet my friends again, and i was always very jelous of people who have many friends. Conventions in polad are very social, many, many people know each others

Comments

[dzioo]

widzialam cie na konwentach kilka razy i nawet mialam ochote z toba rozmawiac, wiec wiem ze nie jest tak zle jak ci sie wydaje. konwenty to moze nie jest najlepsze miejsce na poznawanie nowych ludzi i zawieranie znajomosci, bo przewazajaca czesc ludzi tam znajdujacych sie jest dosc dziwna, zachowuje sie troche nienaturalnie i generalnie przesadza z reakcjami. wiem, ze jestes osoba skryta i raczej niesmiala, ale podziwiam cie za twoje osiagniecia i wiem, ze jak sie z toba usiadzie i spokojnie porozmawia, bez fangirlowania i glupoty, to jestes bardzo sympatyczna i konkretna :) takze glowa do gory. wiem o jakich uczuciach mowisz, choc doswiadczam ich na pewno w mniejszym stopniu. ciesz sie tym co masz, pielegnuj przyjaznie ktore trwaja i nie martw sie swoim wygladem az tak :)

[serene_meago]

Z konwentami racja, naprawde czasem az jestem zdziwiona jak mozna sie zachowywac. Ale przytoczylam tu konwent bo to byla jedak duza grupa ludzi, a bardzo dawno nie mialam z taka iloscia do czynienia, i bardzo mi sie spotegowalo to zjawisko o ktorym napisalam. Staram sie byc fajna i mila dla innych, ale to nie ma znaczenia, bo ludzie zwracaja uwage na wyglad, a ja sie tym bardzo przejmuje, bo co innego jakbym byla jedna z dziewczyn co sobie mysla 'ze sa brzydkie' a tak naprawde nic z nimi nie jest nie tak, bo rysy twarzy maja proporcjonalne i nic im nie dolega, tylko po prostu nie wygladaja jak z okladki. Ja natomiast wszystko co moge miec na twarzy spierdzielone to mam i wiele sie juz w zyciu nasluchalam ( i wciaz slysze) o tym, i odcisnelo to na mnie takie pietno, ze przestalam sobie juz z tym po prostu radzic.

[g_yip]

U-Uhm /creeps from the shadows. H-Hi meago, I'm just a fellow DA lurker that ended up friending and stalking you on LJ as well. ;v

[serene_meago]

Well to be honest, i'm trying to be as nice and friendly as i can, and in the internet people see the words instead of me. But i've had situations that i talk with someones online, and when we're met in real, "i don't know why" they don't want to keep contact with me anymore :< that sux. there is my fault and i don't know what to do with it.
But that's very sweet what you're writing ;3; I really need more of people like you in real ;__;

[anonymous]

Dawg, don't feel that way. No one should ever feel that they aren't worth anything, disgusting or not wanted. If you weren't around. A lot of people would be sad. Be happy and positive for who you are and if they don't like it then they are missing out on meeting someone super nice. I'm just speaking from a friendly perspective. I don't know you but you sound totally depressed and I wouldn't want anything to happen to you!! I love your art and your livejournal entries are very entertaining. I hope you don't feel this way too long. Everyone is special in their own way and no one is perfect. :) Smile, naturally it lifts your mood.

[serene_meago]

aw you're so kind ;__;
To be honest i'm feeling depressed like that, for a very long time. I've been harshed in the past and still i'm. I have mood swings because of that, cause i'm trying to live in joy, but depression is comming very often. That's true, nobody is perfect, but nobody is such imperfect like me

[anonymous]

Połowa niestety z tego brzmi trochę jakbyś popadała w paranoję. Przestań, nie ma po co się zamęczać. Czujesz, że cię nie lubią, że mają cię dosyć? Moim zdaniem, patrząc na inne fragmenty to przeczucie wynika z koszmarnie niskiej samooceny, niż z faktycznej niechęci ludzi do Ciebie. Na ile ta sytuacja o której mówisz istnieje naprawdę a na ile ją stwarzasz

[serene_meago]

Nie wydaje mi sie, zebym popadala w paranoje, bo widze reakcje (i niestety czasem slysze) innych ludzi. Najblizsi zawsze mi powiedza, ze przesadzam, ale robia to tylko i wylacznie dlatego, zeby nie robic mi przykrosci. Moja jedna znajoma, zucila kiedys szybko w jakims tam kontekscie, gdzie gadalysmy cos o disneju i costam doszlo do quasimoda to uslyszalam 'no wiesz ktory to? taki podobny do ciebie.' od razu powiedziala ze zartowala, moze nie bylo to jakos przemyslane, ale mimo ze to byl zart, i sie usmiechnelam, to zrobilo mi sie naprawde mega przykro. Ale nie mam o to pretensji, bo z powietrza tego nie wziela.
Mam juz dosyc ludzi, bardzo chcialabym miec wiecej znajomych, albo chociaz umiec zamienic z kims dwa slowa, bez wyrzutow sumienia ze musi na mnie patrzec. Jest mi po prostu strasznie glupio i wole zaszyc sie w kacie.

hug!

[anonymous]

u mnie to samo, boje sie ludzi i koniec kropka. znajomych nie mam i da sie zyc.

a konwenty to nienajlepsze miejsce by poznawac ludzi i wydaje mi sie ze trzeba byc raczej glosna i odwazna osobke by dac sobie rade.

hug :*

betty/DA> shy4 (betty-art.blogspot.com)

Re: hug!

[serene_meago]

znaczy konwent przytoczylam przy okazji, bo akurat dawno nie bylam posrod tylu ludzi i sie spotegowalo to wszystko o czym napisalam :/ Jet kupa ludzi do ktorych bardzo bym chciala zagadac, ale boje sie strasznie, bo nie chce katowac ich swoja osoba :C