Jan Czeczot
Przychodź miły, dzień już biały…
Przychodź miły, dzień już biały,
Jasno już na niebie;
Jakże ciężko, jakże nudno,
Że nie widać ciebie!
Jam inszego nie lubiła,
Choć was wielu miała;
Bodaj ciebie nigdy była
Nigdy nie widziała.
Ach jam ciebie pokochała,
A ty kochasz inę;
Bodajś po niej tak przepadał
Jak za tobą ginę.
Albo niech się ja oddalę
Gdzie w dalekie strony;
Albo niechaj mi zadzwonią
Raz ostatni w dzwony.
Jak przed miłym Bogiem stanę,
Będę płakać na cię;
Że s twej łaski mię zamknęli
W tej dębowej chacie.
A jak staniesz na tém miejscu,
Moja gdzie mogiła;
To pomyslisz, to podumasz,
Jakem cię lubiła.