Zastanawiam się, po co jeszcze w ogóle czytam jakiekolwiek wiadomości.
Codziennie zdarza się coś, o czym nie chciałabym wiedzieć. Jeśli nie eskalacja jakiegoś konfliktu, to idiotyczna ustawa, zapowiedź podwyżek (cen nie płac, oczywiście) lub opis brutalnych przestępstw. Psuje mi to nastrój na dobre kilka godzin dziennie.
Można powiedzieć - tak ci
(
Read more... )