Książki w roku 2013 (a także filmy...)

Jan 01, 2013 08:05

KSIĄŻKI

1. Richard Schechner Przyszłość rytuału
2. David Mitchell Atlas chmur - wymaga głębszej analizy wraz z ekranizacją.
3. Hanna Miś, Andrzej Miś Okultyzm, magia i wróżby - książczyna słaba, do pracy zaliczeniowej mi się nie przyda, a motywowany ideologicznie pojazd po socjobiologii i etologii - wybitnie niesmaczny.
4. Jane Austen Rozważna i romantyczna - Austen jest fajna. Przy drugiej książce zauważa się, że mimo zakorzenienia w obyczajowości, jaką opisuje ma do niej pewien dystans a niektóre sytuacje i postawy opisuje z uszczypliwą ironią. I tym kupiła mnie już absolutnie.
5. Aleksander Nawrocki Szamanizm i Węgrzy - dużo pobieżnych informacji o szamanizmie syberyjskim, parę wyimków z kronik węgierskich, mało tego, co łączy oba te wątki. Szkoda. Nawet w pisaniu pracy zaliczeniowej okazało się średnio przydatne.
6. Jerzy Zygmunt Szeja Gry fabularne: nowe zjawisko kultury współczesnej
7. Andrzej Szyjewski Religie Czarnej Afryki - trzy razy przeczytane
8. Franz Dornseiff Alfabet w mistyce i magii
9. Marceli Kosman Protestanci w Polsce (do połowy XX wieku)
10. Stanisław Piłaszewicz Religie Afryki - dwa razy. Widać po tej liście, jakie miałam kursy na studiach.
11. Jesper Sorensen A Cognitive Theory of Magic
12. Marianna Anna Gibas Słońce za chmurami
13. Magnetyzm - trzecia antologia z The Cold Desire, piąta antologia "yaoi" czy też m/m na polskim rynku i jak na razie - najlepsza, choć nadal przeważają opowiadania przeciętne, a jedno nie powinno było nigdy ukazać się drukiem. Ale widać tendencję zwyżkową i mam nadzieję, że się ona utrzyma.
14. Maria Janion Gorączka romantyczna
15. Bartłomiej Dobroczyński Ciemna strona psychiki. Geneza i historia idei nieświadomości
16. Rafał Ilnicki Bóg cyborgów. Technika i transcendencja
17. Marek Miller Sekta made in Poland
18. Andrzej Szyjewski Szamanizm
19. Carl Gustav Jung Psychologia i alchemia
20. Kate Griffin Neonowy Dwór - do powodów, za które lubię tę serię, powinnam dodać fakt, że w Londynie Mathew Swifta płeć i kolor skóry są jendymi z wielu cech, jakie postaci mogą posiadać i bynajmniej nie determinują tego, co postać robi. Sam Swift jest białym facetem, ale dookoła niego kręci się masa "people of color", w tym kobiet - i wszystkie te osoby po prostu są, nie są ewenementem, a częścią nowoczesnego, magicznego Londynu. Równie dobrze mogliby to być biali faceci, ale jeśli Oda czy Penny czy JG są ciemnoskórymi kobietami - zdarzyło się, warto o tym wspomnieć i przejść nad tym do porządku dziennego. Podoba mi się ta naturalność. A Swift nieco znormalniał i zaczyna zbierać się do kupy.
21. Maria Janion Czas formy otwartej - no cóż, doczytuję książki, które miałam w bibliografii do zagadnień z jednego egzaminu, ale ta akurat jesz mniej ciekawa, niż poprzednie książki Janion, które czytałam. Mniej tu o tych wątkach romantycznych, które mi do owego egzaminu były potrzebne - i które interesują mnie najbardziej.
22. K. J. Bishop Akwaforta - książka, która pokazuje zarówno siłę, jak i słabość new weird. Nie, jest dobra, naprawdę dobra i nie doszukałam się w niej tego, co mi się obiło o uszy kiedyś - rzekomej idealizacji głównego bohatera, który miałby być "ideałem mężczyzny" autorki. Nawet jakby był, to co z tego... A za to jest draniem i draniem pozostaje aż do końca. A przy tym mamy ciekawy, narastający pomału wątek potworności i hybrydowości, który nagle zaczyna dominować nad całością, pokazując, że "Akwaforta" nie jest li i jedynie opisem "generic newweirdowego" miasta.
23. Stanislav Grof Poza mózg. Narodziny, śmierć i transcendencja w psychoterapii
24. Jane Austen Perswazje
25. Wojciech Jabłoński Kreowanie informacji. Media relations
26. David D. Gilmore Mizogynia. Męska choroba - Mężczyzna analizujący przypadki mizogynii - mniej i bardziej drastyczne, mniej i bardziej zauważalne, ale wszechobecne - i traktujący mizogynię jako tak, coś wszechobecnego i wynikającego także z konstrukcji ludzkiego (a właściwie męskiego) umysłu, lecz bynajmniej nie jak coś, na co należy się godzić, tylko coś, co należy leczyć. Świetna książka.
27. Zofia Mitosek Mimesis. Zjawisko i problem - ale muszę przyznać, że część esejów ani nie była dla mnie przydatna, ani interesująca, toteż czytałam je dość pobieżnie.
28. Leah A. Lievrouw Media alternatywne i zaangażowanie społeczne
29. Jeffrey Ford Portret pani Charbuque. Asystentka pisarza fantasy
30. Erving Goffman Człowiek w teatrze życia codziennego
31. Leszek Kolankiewicz Samba z bogami
32. Randall Collins Łańcuchy rytuałów interakcyjnych - po raz pierwszy od dawna czytam książkę socjologiczną, która mi się podoba. Socjologia do mnie nie dociera, zwłaszcza ta z cyklu niekończących się przypisów do Webera. Collins niekończącym się przypisem do Webera nie jest.
33. Andrew Keen Kult amatora. Jak internet niszczy kulturę - nie zgadzam się z większością tez tego pana, choć problemy, które zauważa istnieją - tyle, że moim zdaniem wynikają one z odrobinę innych przyczyn i rozwiązanie ich też nie musi być takie, jak autor by chciał. Plus, część zjawisk, które Keen tak krytykuje ma IMHO też swoje jasne strony.
34. Martin Lister, Jon Dovey, Seth Giddings, Iain Grant, Kieran Kelly Nowe media: wprowadzenie
35. Paradoksy internetu. Konteksty społeczno-kulturowe
36. Monivrian Mroczne spiski - literatura niewydana, po znajomości dostana, jest potencjał, ale za mizogynię mam ochotę autorkę (autorkę!) utłuc.
37. Marina Diaczenko, Siergiej Diaczenko Czas wiedźm
38. Simon Beckett Szepty zmarłych
39. Antropologia doświadczenia
40. Neil Gaiman Chłopaki Anansiego
41. Richard Schechner Performatyka. Wstęp
42. Patricia Wallace Psychologia Internetu
43. Herbert Rosendorfer Budowniczy ruin - drugie podejście, po latach: i w końcu tę książkę doceniam w pełni i nie działa na mnie przygnębiająco tak, jak gdy przed laty czytałam ją po raz pierwszy.
44. Hans-Georg Gadamer Prawda i metoda
45. Jarl E. Fossum The Name of God and the Angel of the Lord
46. Niebezpieczne idee we współczesnej nauce
47. Zofia Woźnicka Problem kreacji i reprodukcji w filmie
48. Victor Turner The Ritual Process: Stucture and Antistructure
49. Marta Steiner Geneza teatru w świetle antropologii kulturowej
50. Coleen Houck Klątwa tygrysa, tom 2 - No i widać, jak samopoczucie wpływa na ocenę literatury. Albo po prostu drugi tom jest gorszy. Choć muszę przyznać, że "tru lover" ma momenty rozsądnego myślenia.
51. Janusz Plisiecki Film i sztuki tradycyjne
52. Laurel K. Hamilton Grzeszne Rozkosze - tak, wiem, czym się w pewnym momencie ten cykl kończy i czytam na własną odpowiedzialność. I żałuję, bo po pierwszym tomie jestem zadowolona z przyzwoitego wampirzego czytadła. Zobaczymy, w którym momencie zrażę się i do autorki, i do samej Anity, która jak na razie jest porządnie wykreowaną twardą babką. Nie, żeby to, co później autorka ponoć z nią robi nie miało w sobie pewnej perwersyjnej siły przyciągania: marzy mi się literatura z jakąś przyjemnie rozwiązłą panią w roli głównej. Jeśli Hamilton nie przesadzi (ponoć przesadza...) to może się okazać, że cykl o Anicie Blake nie przestanie być przyjemny nawet wtedy, gdy bohaterka zamiast polować na wampiry i wszystko inne zacznie przelatywać wszystko, co się rusza... Wyjdzie w praniu. Na razie Anita jest ok, Jean-Claude jest ok, fabuła jest ok.
53. Laurel K. Hamilton Uśmiechnięty Nieboszczyk - Nadal super czytadło. I cholera, bohaterka, która naprawdę jest twarda i potrafi dać w łeb i obronić się sama (choć robi się nieco insecure gdy seksowny wampir-manipulator próbuje ją uwodzić...). Im dłużej to będzie tak wyglądać, tym lepiej. Wciąga.
54. Laurel K. Hamilton Cyrk Potępieńców
55. Jim Butcher Storm Front - Dobre, bardzo dobre połączenie urban fantasy z kryminałem.
56. Gustaw Jahoda Psychologia przesądu
57. Victor Turner Gry społeczne, pola i metafory
58. Michael Barkun A Culture of Conspiracy. Apocalyptic Visions in Contemporary America
59. Donald Winnicott Zabawa a rzeczywistość
60. Dan Simmons Drood - jak na razie solidny kandydat na książkę roku.
61. Mitologie popularne - jak badało się popkulturę dwadzieścia lat temu, z oslupieniem, zadziwieniem, jak "dzikich". Trochę spostrzeżeń dziś już nieaktulanych (kto dziś się wstydzi oglądania seriali?), trochę nadal ciekawych. Na temat badaczy popkultury możnaby zrobić odrębne badania.
62. Jan Wierusz Kowalski Dramat a kult
63. Peter Watts Behemot
64. Szymon Wrzesiński Potępieńcy średniowiecznej Europy
65. Mariola Marczak Poetyka filmu religijnego
66. Marek Sokołowski Kościół, kino, sacrum: W poszukiwaniu definicji filmów o tematyce religijnej
67. Edgar Morin Kino i wyobraźnia
68. Jean Francis Bruegel. Przeciwko władzy
69. Janion. Transe - Traumy - Transgresje
70. Vvicious Kwestia honoru - znów solidna literatura internetowa, do przeczytania tu
71.Claudine Brelet Święta medycyna - za dużo newageowego podtkestu o tym, że medycyna tradycyjna zawiera cudowne leki na wszystko... z rakiem włącznie. Za dużo zachwytów nad tym, jak to starożytni Bulgarzy wynaleźli wszystko przed wszystkimi. A gnoza nie zaczyna się od Katarów!
72. Jim Butcher Fool Moon - robi się coraz lepiej. Plusy dla autora za to, że postaci poboczne nie są nietykalne i za kobiety. Murphy zwłaszcza, bo babka pełni rolę, która w większości tego typu historii zarezerwowana jest dla facetów, a jeśli już obsadza się w niej kobietę, to jako love interest bohatera. Swoją drogą, sama love interest jest fajna, bo poza byciem love interest jest też zakręcona na swojej pracy i szlaja się za Harrym Dresdenem chyba przede wszystkim, żeby zdobyć materiał.
73. Wanda Zagórska Uczestnictwo młodych dorosłych w rzeczywistości wykreowanej kulturowo
74. Jay Lake Próba Kwiatów - New weird zżera własny ogon i wielu autorów próbuje piętrzyć dziwactwa w swoich książkach. "Próba Kwiatów" nie jest wyjątkiem, momentami jest przesadzona, bohaterów nie da się lubić, ale ma składną, konsekwentną fabułę, w której przegięcia nabierają sensu, więc jest zdecydowanie lepsza od takiego "Viriconium". Nie oczekiwałam po tej książce niczego dobrego, więc dostałam więcej, niż się spodziewałam.
75. Carol Travis, Elliot Aronson Błądzą wszyscy (ale nie ja)
76. Chitralekha Singh, Prrem Nath Durga (Parma Sakti, Maheśwari, Mahadevi)
77. Asutosh Bhattacharyya The Sun and the Serpent Lore of Bengal
78. Michael Judge The Dance of Time. The Origins of the Calendar
79. Sibendu Manna Mother Godess Candi. Its Socio Ritual Impact on the Folk Life
80. Jim Butcher Grave Peril
81. Jim Butcher Summer Knight
82. Jane Ellen Harisson Ancient Art and Ritual
83. Gierki - poziom wyżej, niż poprzednia antologia z TCD, wiele poziomów ponad pierwszą antologią Kotori (druga leży na półce i boję się jej tknąć). Trzy opowiadania naprawdę dobre, trzy przyjemne i jedno, z którego nie wynika nic. I jedno moje, w którym już widzę własne stylistyczne niedociągnięcia :P
84. Jim Butcher Death Masks
85, Roy A. Rappaport Rytuał i religia w rozwoju ludzkości
86. Jim Butcher Blood Rites - No nie, nie mogę się od tego cyklu oderwać. Poza tym Murphy <3 i Thomas <3 i hell, cały Biały Dwór <3 - choć Raith senior to straszny kawał skurwysyna, zwłaszcza za to, co próbował zrobić z Murphy i co prawie mu się udało. Ale i tak pomysł na Biały Dwór <3. W ogóle pomysł na wampiry <3.
87. Kultura zabawy
88, 89. Maski tom 1, tom 2 - pożyczyłam ten zbiór, bo w przypisach do jednego artykułu się na niego powoływano. Tekstów przydatnych w mojej magisterce znalazłam mało, ale inspiracji i rzeczy ciekawych - wiele.
90. Karen Marie Moning Mroczne szaleństwo
91. Karen Marie Moning Krwawe szaleństwo
92. Karen Marie Moning Szaleństwo elfów - ok. Ten cykl zabił mi niezłego klina. Przez połowę pierwszego tomu wyłączałam co chwilę czytnik, bo nie dawałam rady: głupota bohaterki, bucowatość jej pracodawcy/mentora/obiektu czegośtam (niekoniecznie uczyć), monstrualna bucowatość elfiego księcia i obrzydliwość paru scen z wyżej wymienionym, inne postaci kobiece olewane przez bohaterkę lub martwe, iście opkowe opisy ciuchów... myślałam, że będzie romans paranormalny i to słabiutki (ile jak bym dała za DOBRY romans paranormalny...). Potem wciągnęło. Potem bohaterka zaczęła bardziej myśleć o przetrwaniu i kopaniu złych, niż o ciuchach, zaczęła być bezwzględną suką, mniejszy nadnaturalny buc okazał się mieć ciekawe tajemnice i zero skłonności do odbucowania się, większy buc... cóż, zaczął być elementem napędzającym fabułę, a nie obiektem uczuć. Pojawiły się dodatkowe postaci, także kobiece (nawet test Bechdel został zdany!). Rozwinęła się metafizyka świata, i to w ciekawym kierunku. Miziania nie było. Opisy erotyczne nadal były obrzydliwe, ale zaczynam podejrzewać, że nie, to jednak nie fetysz autorki, to miało tak być, to miało przytłaczać i być chore. Bohaterka miała być głupią opkową laską, zmieniającą się w zdeterminowaną sukę. Wciągnęło. Cliffhanger po trzeciej części każe mi rozważać znalezienie dwóch ostatnich tomów po angielsku. "Dresden Files" (moja wielka miłość aktulanie, nie ukrywam) to nie jest, ani nawet "Kraken" czy "Matthew Swift", ale solidne urban fantasy - już tak. Szacun dla autorki za wywinięcie takiego numeru, zwłaszcza tym czytelniczkom, które słabego romansu paranormalnego chciały. Ale tak, te upokarzające sceny z V'lane'em bym wycięła. A sam V'lane zasługuje na odstrzał.
93. Oksana Pankijewa Przekraczając granice - ciekawe pomysły na postaci i wątki, ale niezbyt bawiąca mnie dominacja scen obyczajowych i sztuczne wypowiedzi postaci (to ostatnie to ponoć w dużej mierze wina tłumaczki)
94. Karen Marie Moning Dreamfever
95. Karen Marie Moning Shadowfever - ok, po dwóch ostatnich tomach stwierdzam, że to jest jedna z lepszych fabularnie powieści urban fantasy. Mroczna, momentami paskudna, żadna z postaci (poza przybranymi rodzicami bohaterki) nie ma czystego sumienia, wątek miłosny dziwny, chory, daleki od konwencjonalnej miłości i raczej nie taki, który powinien być ideałem marzeń (choć znając niektóre panienki...) ale to bohaterka staje się suką, a nie jej partner - misiem. Zresztą bohaterka jest spaprana u samych początków swej egzystencji, a jej różowa głupota to maska... Masa mylnych tropów, sporo niezłych przewrotów fabularnych. Stylistycznie oryginał o wiele lepszy, niż tłumaczenie, które momentami (zwłaszcza na początku, ale z uwagi na sposób narracji i osobowość Mac...) zalatywało blogaskiem.
96. Przemysław Trzeciak Powieki Bodhidharmy
97. Jim Butcher Dead Beat
98. Andrzej Szyjewski Religia Słowian dwa razy
99. Lil Bezdroża publiczne
100. Michał Pietrzak Prawo wyznaniowe - dwa razy
101. Susanna Clarke Jonathan Strange i pan Norell
102. Linda Stone Pokrewieństwo i płeć kulturowa - Zaczynamy masowe czytanie rzeczy genderowych, feministycznych i LGBT. Na pierwszy rzut książka analizująca poważny problem antropologiczny, jakim jest pokrewieństwo: książka, którą na pewno każę czytać studentom, jeśli będę prowadzić zajęcia. Masa wiedzy potrzebnej antropologowi/religioznawcy, której nigdy nie dostałam na studiach w wersji tak wyczerpującej.
105. Jim Butcher Proven Guilty
106. Adam Buczkowski Społeczne tworzenie ciała. Płeć kulturowa i płeć biologiczna - Rewelacyjna książka stanowiąca doskonały wstęp zarówno do socjologii ciała, jak i do gender studies.
107. Płeć w kulturze
108. Ilana Loewy Okowy rodzaju. Męskość, kobiecość, nierówność - kolejna dobra rzecz. Jak na razie wszystkie moje genderowe pozycje są świetne. A pomysły pączkują w głowie.
109. Feminism, Sexuality and the Return of Religion
110. Geoff Dench Pocałunek królewny. Problem mężczyzn - czytałam na zmianę kiwając głową i mając ochotę trzepnąć autora. Owszem, Dench przed dwudziestu laty ładnie zdiagnozował pewne problemy, które są aktualne i dziś, trafnie zauważył, że mężczyźni nie nadążają za zmianami i ma ciekawe wyjaśnienie, dlaczego, zgadzam się z nim, że należy dowartościować "strefę tradycyjnie kobiecą", ale nie zgadzam się z jego dość drastyczną krytyką czy nawet odrzuceniem feminizmu i popieraniem "antyfeministycznej" "reakcji". Dench niby przyznaje, że tak zwany patriarchat (zastanawiam się, na ile patriarchat jest faktycznym układem kulturowym, a na ile kolejnym pojemnym antropologicznym konstruktem) dopuścił się nadużyć, ale po prawdzie wymienia tych nadużyć tylko kilka, i to w krajach nieeuropejskich. Przykro mi, panie Dench, ale choć genezę "systemu patriarchalnego" postuluje pan wiarygodną, to zamykanie oczu na to, jak potem układ się wypaczył już pan nie widzi. Poza tym, kultura ludzka się zmienia, zmieniają się kulturowe adaptacje, i kobiet, i mężczyzn. Dla żadnej z płci nie ma powrotu do dawnego układu. Ale książka ciekawa.
111. Jim Butcher White Night
112. Dag Oeistein Sndsjoe Seks a religia - Przeglądowe, ale całkiem solidne, zwłaszcza, że autor próbuje wyłapać wszystkie aspekty opisywnaych zjawisk, powołując się też na badania socjologiczne.
113. Ben Aaronovitch Rivers of London - kolejne świetne urban fantasy do kolekcji i przedłużenie mojej londyńskiej wycieczki (z której przywiozłam tę książkę i jej dwa kolejne tomy).
114. Janusz Radwan-Pragłowski Kobieta i mężczyzna. Człowiek rozdwojony - Tytuł sugeruje jakąś głęboką rozprawę antropologiczną, niestety, to co dostajemy to coś na kształt "krótkiej historii roli kobiet w cywilizacji Europy" - owszem, przydatne, wartościowe, zważywszy na to, jak nauka historii choćby w szkołach wygląda, ale nieszczególnie odkrywcze i momentami nieco konserwatywne.
115. Jennifer Mather Saul Feminism. Issues and Arguments - Bardzo rzeczowa książka przedstawiająca problemy, które stoją przed ruchami feministycznymi i najbardziej dyskutowane i niejasne kwestie. Generalnie powinna być lekturą obowiązkową dla każdego, kto zajmuje się antropologią, socjologią, dziennikarstwem czy polityką.
116. Kobiety, mężczyźni i płeć: debata w toku
117. Ben Aaronovitch Moon over Soho
118. Jerzy Besala Miłość i strach. Dzieje uczuć kobiet i mężczyzn
119. Carol Gilligan In a different voice
120. N. K. Jemisin Hundred Thousand Kingdoms
121. China Mieville Ambasadoria - Mieville wraca do eksperymentowania, tym razem na gruncie klasycznej sf opowiadając o języku, obcości, świadomości, tożsamości, narodzinach kłamstwa i grzechu pierworodnym. Mieville jakiego uwielbiam.
122. Tomasz Konatkowski Nie ma takiego miasta - Lubię Konatkowskiego za przyziemny realizm i drobiazgowość, ale niepokoi mnie u niego nieobecność właściwie kobiet. Nawet partnerka Adama Nowaka wydaje się należeć do "innego świata", a kobiety w londyńskiej policji wyparowały (Tam, gdzie Aaronovitch miał Lesly May, wściekłą sierżant Staphanopulos czy nawet "Somali ninja girl"...)
123. Kate Fox Przejrzeć Anglików
124. Małgorzata Sacha Ginefobia w kulturze indyjskiej. Lęk przed kobietą w dyskursie psychoanalitycznym i antropologicznym
125. Marian Golka Imiona wielokulturowości - nic szczególnie odkrywczego, wywód o teorii chaosu wydaje mi się wciśnięty na siłę, ale jako kompendium wiedzy o tym, czym jest i jak działa wielokulturowość - całkiem rozsądne. Dobre do czytania dla studentów pierwszego roku.
126. Raymond E. Feist Nadciąga Legion Grozy - Jakby nie znajoma nie lubiła Feista, to bym się nim nie zainteresowała. I szczerze mówiąc, Feist na to zainteresowanie nie zasługuje. Płaskie to, nijakie, bez wyrazu, a tłumacz też się nie popisał. Jedyne, co do mnie dotarło, to elfy podrużujące między światami i niszczące przy okazji co się da - bo mam sentyment do tego motywu. Ale poza tym... nie. Szkoda, bo jednak miałam nadzieję na coś lepszego. Tę książkę dostałam (wspomniana znajoma miała dubla), kolejnych nie tknę, bo mi czasu szkoda (a mam też trochę kiepskiej literatury do poczytania z przyczyn naukowych...). Choć okładka i tak gorsza, niż treść. Ale przynajmniej nie ma na niej nagiej kobiety... Ach, właśnie. Kobiet, które mają coś do powiedzenia jest w książce trzy. Jedna ginie. Druga niby jest władczynią, ale nie widzę, żeby władała - wszystko za nią robi mąż. Trzecia ma jakiś sens, ale to ciągle mało.
127. Anthony Storr Kolosy na glinianych nogach. Studium guru. - Fajne, bo nie jednostronne (no dobra, trudno, żeby sięspodziewać jendostronności po autorze, który cytuje Eileen Baker i którego tłumaczył na polski Prokopiuk). Rozdziały analizujące życie postaci takich jak Gurdżijew, Radżnish czy Jung nie były dla mnie odkrywcze, ale na przykład pierwszy raz spotkałam się z określeniem Ignacego Loyoli mianem guru - o to była interesująca analiza. Najbardziej wartościowe wydały mi się ostatnie rodziały, pokazujące nie tylko mechanizmy postępowania różnych charyzmatycznych przywódców (i to, mimo odwołań do psychiatrii, bez jednoznacznego patologizowania), ale i zwracały uwagę na potrzebę duchowego przywództwa. Solidna książka, która przyda się i w celach naukowych, i w celach literackich.
128. Betty Friedan Mistyka kobiecości - Wiedziałam niby, jak wyglądała pozycja kobiet w tych czasach, ale nie sądziłam, że to wyglądało aż tak. Przerażające. Oczywiście, Friedan skupia się tylko na jednej warstwie społecznej, ale to nie umniejsza wartości jej pracy. Tym bardziej, że lektura "Misytki kobiecości" pozawala też zrozumieć, jakie są korzenie wielu zjawisk we współczesnej kulturze - pozycja kobiet w hollywoodzkich filmach, w rekalmie - to wszystko dziedzictwo tamtej mentalności. I czytając tę książkę mam ochotę przywalić Geoffowi Denchowi bardziej, niż gdy czytałam jego pracę.
129. Saladin Ahmed Tron Półksiężyca - solidny kawałek fantasy z nietypową scenerią i mentalnością bohaterów autentycznie muzułmańską a nie "jak przedstawiciel kultury zachodu wyobraża sobie muzułmanów". Oraz z głównym bohaterem, który jest stary i ma nadwagę. Nie wybitne, ale fajne.
130. Clarissa Pinkola Estes Biegnąca z wilkam
131. George Lakoff Kobiety, ogień i rzeczy niebezpieczne
132. Opowiadania Kotori II - Zaskoczenie, tom mniej żenujący, niż pierwsza część. Więcej opowiadań niezłych lub przynajmniej nadających się do użytku. Niestety, kilka żenujących lub niesmacznych, parę nijakich i wybitnie niedopracowanych. Ale załamywałam się mniej, niż nad poprzednim tomem. Najlepsze "Jednym cięciem", choć autor mógłby wyciąć z połowę nazw firm. Zjadliwe "Zrozumieć chemię", choć miałam nadzieję, że nauczyciel się nie zakochał - ale nie, on po prostu musiał. Gdyby to wszystko były tylko mrzonki ucznia, byłoby rewelacyjnie. "Światło, srebro i kreda" i "Opowieść o złodzieju ciast" sympatyczne. O bycie największym koszmarem tomu walczą za to "Chodząca katastrofa" (Scena pierwszego spotkania z lokatorem była obrzydliwa!), "Granice tolerancji" (Przemilczmy to, jak autorka widzi transseksualizm... To, jak widzi realizm też...), "Spowiedź" (został psychopatą, bo tatuś go bił? Srsly?) i "Miłosny truciciel" (Festiwal gwałtu, nananana). Ale przynajmniej nie było studiów wyglądających jak liceum, japońskich szkół i Polaków z imionami z fantasy.
133. Ben Aaronovitch Whispers Underground
134. Tad Williams Marchia Cienia - powtórka pod kątem naukowej analizy. Masa kolorowych karteczek i notatek. To jest gęstsze pod względem, który mnie interesuje, niż przypuszczałam.
135. Dominika Oramus Imiona Boga. Motywy metafizyczne w fantastyce drugiej połowy XX wieku.
136. Tad Williams Rozgrywka Cienia
137. Tomasz Konatkowski Wilcza Wyspa
138. Marek Pustowaruk Od Tolkiena do Pratchetta. Potencjał rozwojowy fantasy jako konwencji literackiej
139. Bogdan Trocha Degradacja mitu w literaturze fantasy - mimo tytułu, który sugeruje coś wartościującego i negatywnie odnoszącego się do fantasy, solidna pozycja rozgryzająca mitologiczność fantasy od strony fenomenologii i, odrobinę, teologii.
140. Magdalena Rozczynialska Sztuka fantasy Andrzeja Sapkowskiego. Problemy poetyki
141. Tad Willams Powrót Cienia
142. Jolanta Łaba Idee religijne w literaturze fantasy: studium fenomenologiczne
143. Tad Williams Serce Cienia
144. Łukasz Trzciński Mit bohaterski w perspektywie antropologii filozoficznej i kulturowej
145. Jean-Pierre Vernant Mit i religia w Grecji starożytnej
146. Murry Hope Tradycja grecka - płytkie, newagem podszyte, krótkie. To ostatnie to w swietle dwóch pierwszych zaleta.
147. Andre Vauchez Duchowość Średniowiecza
148. Henryk Samsonowicz Dziedzictwo Średniowiecza. Mity i rzeczywistość - kolejna książka o średniowieczu, w której nie znalazłam tego, co mi potrzebne, choć nie powiem, że nie znalazłam niczego, co przyda mi się kiedy indziej.
149. Umberto Eco Cmentarz w Pradze
150. Tomasz Szlendak Architektonika miłości - autor irytuje mnie w paru miejscach, keidy feminizm sprowadza do jednego nurtu i to jeszcze ten nurt jednoznacznie krytykując, ale z większością jego diagnoz się zgadzam: przede wszystkim z tym, że przemiany społeczne, które teraz przechodzimy nie są końcem świata, a związki oparte na samym uczuciu nie są gorsze (o ile nie są lepsze) niż te oparte na urzędowo-religijnym przymusie.
151. Neil Gaiman Ocean na końcu drogi
152. Edyta Rudolf Świat istot fantastycznych we współczesnej literaturze popularnej - rany boskie, co za porażka! Nie wiem, czy autorka w ogóle czytała przynajmniej część książek, o których pisze. Podejrzewam, że nie.
153. Bruno Bettelheim Cudowne i pożyteczne. O znaczeniach i wartościach baśni
154. Kazimiera Szczuka Kopciuszek, Frankenstein i inne
155. Judith Butler Uwikłani w płeć
156. Anna Kańtoch Czarne
157. bell hooks Teoria feministyczna. Od marginesu do centrum
158. Józef Majewski Religia, Media, Mitologia - zawiodłam się, bo oczekiwałam jakiejść głębszej analizy, a dostałam poradnik dla dziennikarzy katolickich. Owszem, parę cytatów się przyda, ale generlanie: mitologii mało, religia tylko jedna, media to głównie telewizja. Za mało. A traktowanie teologii jako nauki... ujmijmy to tak: srsly?
159. Waldemar Kuligowski Miłość na Zachodzie. Historia antropologiczna
160. Women in Science Fiction and Fantasy - pierwszy tom, bo drugi jest encyklopedyczny. Całość się przyda.
161. Umberto Eco Superman w literaturze masowej
162. N. K. Jemisin Broken Kingdoms
163. Umberto Eco, Richard Rorty, Jonathan Culler, Christine Brook-Rose Interpretacja i nadinterpretacja
164. N.K. Jemisin Kingdom of Gods
165. Luca Irigaray Ta płeć (jedną) płcią nie będąca
166. Grzegorz Trębicki Fantasy: ewolucja gatunku
167. Lil Szkoła wyprzedzania - powiedzmy, że zawodowo, zbieram doświadczenie żeby wziąć prestiżówkę "redaktor"
168. Paul Ricoeur Język, tekst, interpretacja
169. Ronald Barthes Mitologie
170. Susan Faludi Reakcja. Niewypowiedziana wojna przeciw kobietom
171. Transpłciowość - androgynia. Studia o przekraczaniu płci
172. Steven Seidman Społeczne tworzenie seksualności
173. Umberto Eco Dzieło otwarte
174. Laurel K. Hamliton Kafejka u lunatyków
175. Laurel K. Hamilton Trupia główka
176. Mario Praz Zmysły, śmierć i diabeł w literaturze romantycznej
177. Ronald Barthes Podstawy semiologii
178. Angela Carter Black Venus
179. Angela Carter Magiczny sklep z zabawkami - tytuł jak z książki dla dzieci. Treść zdecydowanie nie. Podoba mi się.
180. Angela Carter Nights at the Circus
181. Laurel K. Hamilton Taniec śmierci
182. Ursula K. Le Guin Language of the Night - ta książka była tym momentem, w którym w pełni uświadomiłam sobie znaczenie Le Guin dla literatury i mojego własnego życia.
183. Maria Janion Kobiety i duch inności
184. Ursula K. Le Guin Świat Rocannona
185. Joanna Bator Ciemno, prawie noc- piękne, przerażające, surrealistyczne. I nie, wbrew wszystkim, którzy oskarżają "główny nurt" a zwłaszcza finalistów i laureatów Nike o skrajne ponuractwo i babranie się w odchodach i wymiocinach, uważam tę książkę za bardzo pozytywną. Owszem, jest w niej masa paskudztwa, jest przerysowany obraz polskiej rzeczywistości (czy na pewno przerysowany?), jest przemoc i przemoc w rodzinie, gwałt i pedofilia, bluzgi i bluzgi w internecie... I jest masa nadziei i pozytywne, choć pozbawione oczywistości zakończenie. Autorka powołuje się na Tolkiena i słusznie. Powieść głównonurtowa czystej wody, horror, czy jednak fantasy?
186. Jo Walton Wśród obcych - spodziewałam się czegoś więcej, może złym pomysłem było czytać tę książkę w parze z "Ciemno, prawie noc". Ze starcia "fantastyka vs niefantastyka" obie autorki wyszły obronną ręką, ale Joanna Bator napisała powieść o wiele głębszą i wielowarstwową, a Jo Walton tylko przyjemną opowieść o nastolatce dorastającej z magią i książkami sf. Widzę, czemu "Wśród obcych" dostało tyle nagród, ale nie uważam, żeby to był dobry wybór.
187. Andrzej Sapkowski Sezon burz
188. Ursula K. Le Guin Planeta wygnania
189. Ursula K. Le Guin Miasto złudzeń
190. Lloyd Alexander Księga Trzech

FILMY
Dołączam listę filmów. Seriale wpisuję na listę po obejrzanym sezonie (lub po obejrzanej całości serialu, jeśli serial nie był podzielony na sezony)

1. John Carter - Widowiskowe, przyjemne w oglądaniu.
2. Strażnicy marzeń - Naiwna bajka, ale jaka ładna! No i Jack Forst jest świetnie zrobioną postacią (w sumie, jak wszyscy bohaterowie tego filmu...).
3. Hobbit. Niespodziewana podróż - Rozdmuchana fabuła i dodane czasem na siłę sceny akcji nie przeszkadzają: film naprawdę mi się podobał. Nie, to nie arcydzieło, a ładna, epicka bajka, ale czyż nie jest ładną epicką bajką książka? No i aktorstwo: trudno mi wyobrazić sobie kogo innego w roli Bilba niż Martina Freemana, który chyba już na zawsze będzie miał w specjalizacji aktorskiej wpisaną "poczciwą angielskość, nie wykluczającą heroizmu i żądzy przygód": bo taki jest i jego Watson i taki jest jego Bilbo. W "Hobbicie" Freeman najlepiej gra strach, ale i sceny, kiedy decyduje się działać lub czuje się zagubiony też są wspaniałe. Kolejny ważny element to wizualna kreacja krasnoludów, o której już kiedyś pisałam, a która nie przestaje mnie zachwycać. Zdecydowanie najprzyjemniej patrzyło mi się na Thorina, którego zawsze uwielbiałam jako postać, a to, jak wygląda w filmie... cóż, dodaje mu uroku. Reszta też jest cudowna. Mam nadzieję, że ten film nauczy w końcu fantastów, że krasnolud to coś więcej, niż broda, mięsień piwny i topór. I że krasnolud może być atrakcyjny! Poza tym... cóż... Ian McKellen jako Gandalf... Mam się spowiadać z mojego uwielbienia dla tej postaci? "Prolog" z rozmową Bilba z Frodem. Wspaniałe sceny zniszczenia Ereboru. Król elfów na wielkim łosiu. Elrond w zbroi. Radagast i jeże (oraz zające pociągowe!). Rewelacyjne sceny z Dol Guldur... W fabułę filmu włączono nie tylko treść samego Hobbita, ale i to, co dzieje się w Śródziemiu w międzyczasie i uważam, że to całkiem niezła koncepcja. Z biegiem czasu zaczynam, jak widzę, traktować twórczość Tolkiena mniej "sakralnie" i wybaczam twórcom filmu zmiany (a także dopuszczam do siebie myśl, że niektóre pomysły fanów nie muszą być świętokradztwem...) - ale mimo to czułam się, jakbym wróciła do domu, tam gdzie moje miejsce i spory kawałek mojego serca.
4. Legenda Korry sezon 1
5. Kdabra sezon 2 - i ten serial wymaga dłuższej analizy, bo naprawdę zaskakuje. Choćby dlatego, że trudno mi było się spodziewać, że kolumbijczycy zrobią tak ciekawy serial urban fantasy.
6. Szklane serce - dziwny film. Dziś męczy, ciężko się go ogląda, drażni gra "naturszczyków". Ale treść i symbolika mają moc.
7. Łowca trolli - współczesne fantasy (powiedziałabym, że urban, ale akcja rozgrywa się głównie w norweskich lasach...) nakręcone w konwencji dokumentu.
8. Strefa mroku sezon 1 - chyba pierwszy, bo telewizja emitująca serial w Polsce coś mieszała. Klasyk z lat 80, krótkie historie horrorowe, sf i niesklasyfikowane, sporo dobrych scenariuszy i wprawki pisarsko-reżyserskie paru znanych nazwisk.
9. Penelope - Nie, nie ten film z 2006 o dziewczynie ze świńskim ryjkiem, ale z 1966, o żonie bankiera cierpiącej na kleptomanię i z Peterem Falkiem wprawiającym się do swojej życiowej roli.
10. Daas - Film mętny, zagmatwany i trudny w odbiorze, ale niestety płytki. A szkoda, bo i żydowska mistyka, i tajne stowarzyszenia, i austriacki dwór w XVIII wieku to niezły materiał.
11. Deja vu
12. Ostatnia strzała - lubię filmy, w których Azjaci ubrani w zbroje mordują się nawzajem
13. Historia kina w Popielawach
14. Nędznicy
15. Powrót króla - Obejrzane po latach, z przyjemnością.
16. Kolor magii - całkiem sympatyczna adaptacja dwóch pierwszych tomów "Świata Dysku".
17. Ostatni legion - film przygodowy klasy B, eksploatujący po raz n-ty koncepcję rzymskich korzeni mitu arturiańskiego. Parę ciekawych pomysłów, zero metafizyki, ale dało się oglądać.
18. Labirynt - dwuczęściowy film telewizyjny z 2012, na podstawie bestsellerowej ponoć książki, o której nie słyszałam - a muszę poszukać, bo film był nadzwyczaj ciekawy i miał dużo sensu.
19. Obiecaj mi - Kusturica kusturicowaty: surrealistyczny, przaśny, momentami wulgarny. Generlanie powtarza się już od lat i jego groteska coraz bardziej staje się pusta, więc już nie zachwycam się jego filmami tak, jak kiedy je odkryłam. Ale nadal lubię.
20. Star Trek
21. 80 milionów
22. Harakiri: śmierć samuraja - Czyli bardzo japońsko o honorze i godności oraz ich granicach. Wersja z 2011
23. Penelope - tym razem to o dziewczynie ze świńskim ryjkiem
24. Podkręć piłkę jak Beckham - nie lubię piłki nożnej, ale film o dziewczynach (w tym jednej Hindusce) walczących o swoją pasję? TAK!
25. Prometeusz - to nie jest zły film, ale niestety to jest film, który obiecuje więcej, niż daje.
26. Good Bye, Lenin
27. Młyn i krzyż - potężne przeżycie estetyczne.
28. Święta góra - Film Jodorowskiego, czego bym się domyśliła nawet, jakby mi nie powiedziano. Nigdy nie widziałam czegoś tak pokręconego i chcę wiedzieć co Jodorowsky bierze - żebym mogła to omijać szerokim łukiem. To znaczy, nie mogę powiedzieć, żeby mi się nie podobało. Nie mogę też powiedzieć, żeby mi się podobało. Na pewno odtwórcę głównej roli, gdyby go ogolić i ufarbować, można by obsadzić jako Rudego. Rudemu zresztą film się podoba. Rudy twierdzi, że film jest głęboki, powiedzmy, że mu wierzę. Ja osobiście czułam się, jakby mnie zaaplikowano jakiś halucynogen.
29. Sierociniec
30. Andriei Rublow - o rany. Kolejne przeżycie estetyczne.
31. Banshee sezon 1 - solidny (i na razie krótki) serial sensacyjny w klimacie gdzieś między "Twin Peaks" i filmami Tarantino. Małe miasteczko, chore (freudowsko) relacje międzyludzkie, trupy pogrzebane w lesie, kastracja, silne kobiety ratujące się same (i ratujące facetów!), amisze, Indianie i hacker-transwestyta. Będę czekać na drugi sezon.
32. Ralph Demolka
33. The Dark Knight Returns - ok, komiksu nie znam, ale to była chyba dokładna adaptacja? Choć mam wrażenie, że parę drobiazgów i kontekstów zostało pominiętych, bo fabuła nie trzyma się kupy. A szkoda, bo zaczynało się świetnie.
34. Piknik pod Wiszącą Skałą - ten film JEST perfekcją.
35. Kręgosłup diabła
36. Habemus papam
37. Fate Zero
38. Kroniki Riddicka - taki fajny film, świetny do oglądania, jeśli ma się działające zawieszenie niewiary.
39. Piraci!
40. Jesus Christ Superstar - kocham. Rudy też kocha.
41. Avengers - po raz trzeci.
42. Ciotka Julia i skryba
43. Iron Man 3
44. Doktor Who sezon 7 od renowacji. - I och, jaki piękny cliffhanger w finale! Chcę już jesiennego speciala!
45. Straż nocna
46. Autostopem przez galaktykę
47. Grimm sezon 2
48. Donnie Darko
49. Kot rabina
50. Star Trek into Darkness - <3 po tysiąckroć. No ale nie oszukujmy się, będę kochać wszystko (no, prawie...) co zawiera Spocka. Spock w wykonaniu Zachary'ego Quinto jest równie cudowny niż ten Nimoya. Kirk Chrisa Pine jest o wiele lepszy niż Kirk Shattnera (anyone dobut it?). Khan (come on, to już nie spoiler!) w wykonaniu Cumberbatha - o wow, o wow, chyba najlepszy startrekowy villain ever. Ciężko będzie to przebić. Reszta załogi - też dobrze dobrana i zagrana, każdy dostaje swoje pięć minut. A Uhura kopie tyłki i mówi po klingońsku. Tylko Carol Marcus wypadła blado i biernie (!). Brak zabezpieczeń nad Ziemią bolał, Klingonów było za mało. Ale to nic. Dla odwrócenia słynnej sceny z ręką przez szybę, dla Spocka uwalniającego emocje - oj, tak, po tysiąckroć tak!
51. Iron Sky
52. Gra o tron sezon 3
53. Adventure Time sezon 1 - don't ask. Just don't.
54. Adventure Time sezon 2
55. Adventure Time sezon 3
56. Człowiek ze stali - Spodziewałam się innego filmu, bardziej kameralnego i mniej epickiego. Jak podsumowała Mirveka: miał być film o Supermanie, był film o inwazji z kosmosu. I fakt, może okrojenie akcji (Snyder czasem za bardzo sceny walk przeciąga, tak było przynajmniej w "Sucker Punch") i wyeksponowanie wątku młodego człowieka, poszukującego swojej tożsamości i odpowiedzi na pytanie, co właściwie zrobić z własnymi mocami uczyniłoby ten film lepszym. Ale to nie znaczy, że film był zły, a epickie wątki - zbędne. Jednak trzeba było dać jakiegoś porządnego przeciwnika na wielką skalę, a realistyczna konwencja w filmach o superbohaterach sprawdziła się dotąd tylko w trylogii Mrocznego Rycerza. Supermana nie da się zrobić tak boleśnie realistycznym, więc banda kryptońskich degeneratów była świetnym pomysłem. Ponadto, najlepsza Lois Lane, jaką widziałam (a przyznam, że lubiłam Teri Hatcher w serialu "Lois i Clark") - Lois, która spotykając tajemniczego człowieka obdarzonego nadludzką siłą zaczyna go szukać - i robi to skutecznie, w przeciwieństwie do swoich dotychczasowych wcieleń, które nijak nie umiały się zorientować, że koledze z pracy wystarczy zdjąć okulary... No i wpisuje się w ostatnią tendencję do tego, żeby kobieta miała kluczową rolę w finałowej walce - tak było i w "Avengers" gdzie Czarna Wdowa zamknęła portal. i w "Iron Manie III", gdzie de facto walkę zakończyła Pepper. Jak widać tendencja przeszła i na DC i dobrze. "Człowiek ze stali" nie jest wybitny ani w ten sposób, w jaki wybitny był "Mroczny rycerz powstaje" (tego filmu nic nie przebije... chyba, że Nolan przeskoczy własną poprzeczkę...) ani w ten sposób, w jaki wybitni byli "Avengrersi", ale był dobry, solidny i nie żałuję czasu ani pieniędzy. I po raz kolejny stwierdzam, że opłaca się chodzić na filmy o superbohaterach.
57. Adventure Time sezon 4
58. Opowieści nocy - animacja stylizowana na teatrzyk cieni. Ładna grafika i kilka bajek z różnych stron świata.
59. Cień wampira - porządna dawka oldschoolowego wampiryzmu, czyli film o kręceniu "Nosferatu".
60. Immortals - fantasy inspirowane mitologią grecką (nie nazwałabym tego ekranizacją żadnego mitu, oj nie). Klimatyczne, okrutne i... jeśli ktoś zna termin "scenery porn" to tak, ten film powinien być definicją.
61. Rodzina Borgiów sezon 3 - i niestety ostatni.
62. Demony da Vinci sezon 1 - dobry serial, choć z prawdą historyczną to on nie ma nic wspólnego. Ale jest w klimatach "Sorcerers Crusade".
63. Upadek
64. Urząd
65. Makowe wzgórze
66. Gniew Tytanów - niby bardziej "adekwatne" niż "Immortals", ale słabsze. Mniej wizjonerskie, bez tej dusznej atmosfery i pięknej scenerii, ze słabszym (choć w sumie podobnym!) sacrum. Słaba rola Sama Worthingtona, którego po czwartej części "Terminatora" typowałam na naprawdę dobrego aktora i słabo rozpisane postaci (choć główne postać kobieca lepsza, niż w Immortals... za to nie było żadnych bogiń). Właściwie film dla mnie wartościowy tylko jako źródło materiału naukowego.
67. Dziewiąty legion
68. Borrower Arietty - Nic szczególnie porywającego, ale urocze, ładne wizualnie, i spójne fabularnie, a to nie zawsze jest obecne w filmach ze studia Ghibli których nie robił Hayao Miazaki. Ciekawa jestem jak ma się do książki - ale "Pożyczalskich" czytałam dawno temu i nigdy nie skończyłam. Nie pamiętam nic.
69. Django unchained - Nie mam osobistej listy ulubionych filmów Tarantino, ale gdybym miała, ten znajdowałby się wysoko, bardzo wysoko. Rewelacja: jak zawsze świetne dialogi, dużo nawiązań i zabawy kulturą i popkulturą, rewelacyjne aktorstwo (Wszyscy dali radę, choć jednak Christopher Waltz wymiótł). Dotego, cholera, mam fazę na czarnoskórych protagonistów, a ten film wpisał mi się w nią idealnie.
70. Krew i chrom - Tęsknota za najwybitniejszym serialem sf w historii, żal po jego pierwszym prequelu, który mógł być jeszcze lepszy, gdyby przetrwał. Kawałek kolejnego przerwanego prequela. Odłamek klimatu, cudowna muzyka (Ostatni utwór to Gayatri Mantra przechodząca w "all along the watchtower" - wywołuje dreszcz) i masa zmarnowanego potencjału. Szkoda.
71. Elektra - Marvel przed swoim wielkim triumfem i przec Cinematic Universe: film ze zmarnowanym potencjałem, choć z paroma pozytywami (Brak seksualizacji: bohaterka w czerwonym gorsecie pojawia się tylko na samym początku i w finale, ujęcie na tyłek tylko jedno. Poza tym fajna relacja między Elektrą i Abby). Scenariusz mógłby mieć mniej dziur i "imperatywów", motywacje mogłyby być lepiej wyeksponowane. aźli ninja NAPRAWDĘ mogliby nie zmieniać się po śmierci w zielony dym...
72. Dredd - przyznaję, że widziałam wersję poprzednią i nic z niej nie pamiętam, ale mam wrażenie, że była bardziej odjechana scenograficznie i efektowo (ciocia Wikipedia mówi też, że była fatalna. Może dlatego jej nie pamiętam?). Ta była bardziej zbliżona do współczesności - Megacity 1 w tym ujęciu to po prostu większe i paskudniejsze blokowisko. Dużo strzelaniny i krwi, fabuła pokazana tak, że widz wierzy, że system prawny tej rzeczywistości jest w jej ramach konieczny. Fajnie wykreowane postaci i relacja między nimi, opierająca się na współpracy. Dobrze napisane (i zagrane!) kobiety. A mnie potrzeba było jakiegoś filmu akcji.
73. Skyfall - zaskakujący film o starzejącym się agencie, jego szefowej z mroczną przeszłością, nowoczesnej technologii i podziemiach Londynu. Bond? Jak Bond? To po prostu świetny film sensacyjny z rozbudowaną psychologią postaci.
74. Hotel Transylwania - przeszarżowane i właściwie bez fabuły, ale dało się oglądać.
75. Księżniczka i żaba
76. Thor: Mroczny świat
77. Frankenweenie - Burton pomysłowy, ale pazur dawno stracił. Szkoda.
78. The Day of the Doctor - specjalny odcinek na pięćdziesiątą rocznicę "Doktora Who"
79. Pacific Rim
80. Hugo - najbardziej steampunkowy film biograficzny, najbardziej realistycnzy film steampunkowy i trochę historii kina bez patosu.
81. Frozen
82. Hobbit: Pustkowie Smauga
83. Hansel i Gretel, łowcy czarownic
84. The Time of the Doctor - odcinek świąteczny na 2013 rok
85. 200 Pound Beauty - Dziwny koreański film o grubej dziewczynie z pięknym głosem, która mając dośc poniżeń decyduje się na skrajne posunięcie w tym operację plastyczną. W związku z czym tytuł nie pasuje, a ja nie wiem, co o przesałniu tego filmu myśleć: bo choć twórcy chca nam dać film o tym, że liczą się prawdziwe zdolności, to jednak bohaterka suckces odnosi po totalnym przerobieniu nie tylko figury, ale i twarzy (zapewne wystarczyłaby mocna dieta, ćwieczenia i usunięcie zbędnej skóry...). Może to jakaś krytyka koraeńskiego show-buisnesu, ale ten znam o wiele za mało. Podobnie jak koreańską kulturę. Dziwny film, ale ciekawy.

książki, filmy

Previous post Next post
Up