Dopiero 8 dniach pierwszy raz popłakałam się. Podejrzewam, że tyle zabrało zrozumienie mi, że to naprawdę koniec. Taki definitywny, bez możliwości powrotu. Nawet powiedzenie, że to co dla mnie było najważniejszą rzeczą na przestrzeni ostatniego pół roku to "nic", nie bolało tak bardzo.
Ale wydaje mi się, że czas zamknąć za sobą ten rozdział. Ponad 3
(
Read more... )