Kultowo.

[gietat]

- Ale napiszesz sprawozdanie z koncertu? - zapytała A., ledwo schowałam jęzor, który wydatnie pomaga mi w pisaniu cyrylicą (należę do tych osób, które w chwilach skupienia wysuwają język, co nadaje im wygląd poczciwego, zgrzanego dobermana).

- Napiszę pod warunkiem, że coś mnie wkurzy. Jak mnie nic nie wkurza, to nie mam o czym pisać.

- No co ty.

Comments

Gatto

[anonymous]

Dobrze, ze w obecnym stanie tam jednak nie poszlam...ale niemniej zaluje ;)

Re: Gatto

[gietat]

Mogłaś stać na balkonie :)

[anonymous]

Dziekuje za swietna recenzje, nie moglam sie doczekac!
Tak myslalam,ze bedzie fajnie.
Pozdrawiam serdecznie:)
sad.a.5 czyli A.

[gietat]

Dziś zamówienie, dziś dostawa :D

[anonymous]

fakt - zanda publicznosc sie tak ne bawi jak polska :) ta zgroza w oczach ochroniarzy - bezcenny widok :)
mallica

[gietat]

To było bezbłędne w rzeczy samej.

[anonymous]

miejmy nadzieje, ze jeszcze bedzie powtorka, mysle, ze bedzie, skoro publicznosc dopisala ;-)
A o Malenczuku byc moze ja Ci opowiadalam? Pozdr, Pola

[gietat]

Najprawdopodbnie od Ciebie to słyszałam, w rzeczy samej.

[ext_269919]

no w Londynie w zeszlym roku to Kazik rzucal sie rowniez w publicznosc, ale najpierw musial poprosic o pozwolenie ochroniarza bo facet chyba nie bardzo chcial na to pozwolic ;P No bezcenne sa ich miny, ale roboty to maja rzeczywiscie wbrod i po pachy i w ogole ;) PS. Ja zas tak bardzo przed kocertem przezywalam to wszystko , ze az mi sie sam Kazik snil, ze mu zycie ratowalam (bohaterka!) coby tylko na koncert sie stawil, bo z tymi artystami to nigdy nie wiadomo ;P

[gietat]

Oh my, chciałabym to zobaczyć...!