Korona Głębi

Oct 29, 2013 18:16


Fandom: Siewca Wiatru/Zbieracz Burz - M.L.Kossakowska
Cykl: Historie z mroków Głębi
Postacie: Lucyfer
Chronologia: bardzo wczesny okres władzy Lucyfera, od pojawienia się w Głębi, do parę wieków później
Uwagi: Pomysł na tekst chodził mi od dawna po głowie, jednak dopiero dziś udało mi się jako tako to ubrać w słowa. Niestety, nie wiem, czy udało mi ( Read more... )

fanfiction, lucyfer, historie z mroków Głębi, siewca wiatru/zbieracz burz

Leave a comment

Comments 475

isshi69nikkei October 30 2013, 18:37:52 UTC
Dość zaskakujący tekst, przyznam szczerze :) Najbardziej uderza w nim samotnosc Lucyfera w nowej roli - niby przewijają się tam inne postaci, ale sprawia on tu wrażenie, jakby nie miał zupełnie nikogo bliskiego i nikogo, z kim mógłby podzielić sie odczuciami odnośnie korony.. strasznie to smutne mi się wydało..

Sam motyw powolnego akceptowania nowej roli przełożony na przedmiot władzy podoba mi się - najpierw pełna rozgoryczenia agresja, próby ignorowania tematu i zobojętnienia, potem próby zniszczenia korony, będące jakimś ostatnim zrywem walki, przed osatteczną zdrową akceptacją całej sytuacji. Ładne. Twórcze i ładne.

Co bym zmieniła to w zdaniu: "Miała specyficzny kształt, ale ani nie barokowy, ani nie przesadny." zastąpiłabym jakoś słowo 'barokowy' - rzecz się dzieje na wiele przed powstaniem tego gatunku sztuki ;) Ach, i "Wiedziała, że wielu ją pożąda, lecz ona już dokonała swego wyboru" - jej zamiast ją. Poza tym nie widziałam żadnych literówek:)

Reply

hashhana October 30 2013, 19:01:28 UTC
Też mam takie wrażenie odnośnie do Lucyfera. Pierwsze wieki w Głębi musiały być naprawdę dołujące i depresyjne dla niego. Bo jednak i Samael i Az, Mefisto czy Belial jakoś sobie ułożyli życie. Belial i Azazel to w ogóle zachowywali się zawsze jak, z braku lepszego słowa, urodzeni Mroczni, gotowi na zabawę kosztem ludzi, na zabijanie i w ogóle. Tylko Lucek (i może Mefisto w pewnym stopniu) wydają się być najbardziej anielscy ( ... )

Reply

isshi69nikkei October 30 2013, 20:57:17 UTC
Właśnie... Przykre, ze wydaje się, że nikt z tych zbuntowanych nie wydawał się mu szczególnie bliski, jakby niespecjalnie próbowali dotrzeć do Lucyfera, gdy było mu źle; oczywiscie politycznie mogli go wspierać, ale poza Modem chyba nikt tam nie byl dla niego faktycznie bliski. Tym bardziej przykre, ze wlasnie oni wszyscy sie tam odnaleźli - a nie próbowali jakos go 'wyciągnąć' z kiepskiego stanu ( ... )

Reply

hashhana October 30 2013, 22:37:46 UTC
Myślę, że jednak Az, Belial i Mefisto byli mu bliscy w jakimś stopniu. Może nie tak jak Mod, bo jednak tą dwójkę łączy bardzo specyficzna przyjaźń, którą jednak nie "kaziło" przeszłość z Nieba/Bunt. A przynajmniej byli mu zdecydowanie bliżsi niż taki Tammuz czy inni Mroczni ^^ Belial i Az to faktycznie, dwa łobuziaki jak nic, lecz taki Mef - też nastawiony na czytanie i okresy smutku/rozważań, wydaje się być niezłym kandydatem do zrozumienia problemów Lucka. Szkoda tylko, że nigdy Kossakowska nie rozpisała się w tym kierunku ( ... )

Reply


isshi69nikkei November 12 2013, 19:49:18 UTC
Hm, z tym ptactwem to wydaje mi się, że mogli oni żyć niejako 'poza systemem' - o ile stróże byli częścią pewnej zorganizowanej struktury i hierarchii, to ptactwo wydawało się jakby żyć w szarej strefie; niby nie mieli żadnych praw, ale też wydawali się nie podlegać takim regułom jak choćby stróżowie, nad którymi była silna władza. Hariel sprawiał wrażenie, jakby zajmował się kotami bo tak chciał, a nie dlatego ze byla to jego praca do ktorej zostal zmuszony i bylo to przedstawione tak, jakby w razie gdyby olał swoje obowiązki - nikt nie pociągnąłby go do odpowiedzialnosci bo po prostu nikogo by to nie obchodziło; paradoksalnie, ptactwo miało znacznie większą wolność niż postawione wyżej anioły - stróże czy nawet urzędnicy ( ... )

Reply

hashhana November 12 2013, 23:04:40 UTC
No właśnie, niby tak wyglądało, że Hariel ma więcej wolności, ale... hm, nie wiem. Trudno mi to określić, patrząc przez pryzmat wszystkich opowiadań. Może istniał jakiś nadzór jednak? Bo inaczej, czy czułby się taki zgorzkniały w stosunku do swojego statusu i niebiańskich praw? Chyba, że na Ziemi inaczej regulują pracę ptactwa niż w Niebie i Limbo ( ... )

Reply

isshi69nikkei November 13 2013, 11:59:03 UTC
U niego zgorzknienie dotyczyło chyba braku przywilejów a nie nadmiaru obowiązków... tak naprawdę on nie musiał sie specjalnie wysilać, bo sorry, ale upilnowanie 10 kotów które sa w miarę samodzielne to raczej nie jest specjalnie ciężkie zadanie i wręcz żądanie jakichś superpraw gdy robi się cos co byłoby w stanie z powodzeniem robić dziesięcioletnie dziecko - to trochę mało sensowne xD Nie wiem, skad podejście i zgorzknienie ptactwa, powiem szczerze - ja bym z całą pewnościa nie narzekała na ich miejscu. Anioły nie potrzebowały takich znowu wielkich dostatków do przeżycia (przykład - prymitywne domy stróżów), Ziemia jest ogromna, a wolność daje wielkie mozliwości. Oczywiście jesli chce się z niej korzystać a nie tylko mieszkać w budzie i jęczeć ;) Jako nie potrafię wykrzesać w sobie współczucia dla niebiańskich nizin, bo tak naprawdę nie mają ani lepiej ani gorzej od 'zwykłych ludzi' klasy niższośredniej, jakich jest większość ( ... )

Reply

hashhana November 13 2013, 12:44:10 UTC
Hehe, fakt, koty akurat są łatwe do upilnowania. Ja już ledwo pamiętam, co tam Hariel mówił, prócz tego, że narzekał ^^
Ciekawe, co kiedyś robiło ptactwo niebieskie, nim powstała Ziemia? Albo czy ich życie jakoś się zmieniło. Hm.

: )

Pokemony - pełna profesja! xDDD A gdzie się przeniosłaś? Do Hoenn?
Trochę głupio, że trzeba używać poków z danej krainy, ale widać, nie chcą by było za łatwo.

To widzę, że nie marnowałaś czasu xDD Ja klepię starą biedę - poki, poki, star wars, poki xDDD Chociaż w sobotę widziałam się ze znajomą paczką i wkręciliśmy się wszyscy w bilard, toteż dobrze mi czas minął ; )

Reply


isshi69nikkei November 27 2013, 21:43:34 UTC
Pewnie faktycznie ich otoczenie i znajomi co nie znają prawdy tak myślą o Kenie - albo że zadurzony, albo że ślepy idiota, ale w momencie gdy ten romans wyjdzie na jaw to może niektorzy zaczną się zastanawiać, dlaczego nie rzucił się na Sodę albo w ogóle że jakoś bardziej emocjonalnie/agresywnie nie zareagował ;) Chociaz i tak prawda będzie poza granicami ich pojmowania xD Swoją drogą - co też Hoshi naopowiada samemu Sodzie, że się z nią zacznie wiązać bez jakichś specjalnych obaw o zdradzanego męża-karatekę ( ... )

Reply

hashhana November 28 2013, 10:53:12 UTC
xDDD Oby lepiej Soda się nie chwalił, co mu Hoshi o Kenie nagadała xDDD ( ... )

Reply

isshi69nikkei November 28 2013, 21:00:43 UTC
Myślę że SOda nie będzie mieć takich pomysłów xDD No ale na pewno JAKOŚ musiała go przekonać (bajki o 'wolnym związku'...? to chyba jedyne co brzmiałoby względnie ( ... )

Reply

hashhana November 29 2013, 09:53:48 UTC
xDDD ( ... )

Reply


isshi69nikkei December 8 2013, 14:24:26 UTC
Zabawne jednak, że był chyba jedynym ze wszystkich zawodników z jego pokolenia, któremu kiedykolwiek autor dorobił zarost ;DD ( ... )

Reply

hashhana December 8 2013, 20:49:50 UTC
I szybko ją stracił. Dzięki autorowi... może doszedł do wniosku, że to nie przejdzie xDDD ( ... )

Reply

isshi69nikkei December 9 2013, 12:29:42 UTC
Tak czy inaczej - tych kilka kadrów przedstawiło mi wizję Kena fikowego, który nie cierpi się golić i czasem chodzi taki niedbale zarośnięty i dopiero jęki Hoshi lub warknięcie Genzo go mobilizuja żeby coś zrobił z twarzą i nie wyglądał jak menel xDDDDD To zresztą całkiem realistyczne o tyle, że ostatnimi czasy przypadkowo dowiedziałam się, ilu moich kumpli ma absolutną alergię na golenie twarzy; naprawdę, nie sądziłam, że to aż tak powszechne ( ... )

Reply

hashhana December 9 2013, 15:52:19 UTC
xDDD ( ... )

Reply


isshi69nikkei January 1 2014, 18:55:55 UTC
Jestem jak najbardziej za karaniem osób, które na różne sposoby przyczyniły się do tego, że na ulicach są bezpańskie psy - ale zdecydowanie ważniejsze jest chronienie niewinnych ludzi, którzy z tymi wyrzucającymi nie mają nic wspólnego, bo przecież nie żyjemy w socjalistycznej patologii gdzie funcjonuje odpowiedzialność zbiorowa ;) Życie jakiegokolwiek zwierzęcia w porównaniu z ludzkim nie ma dla mnie absolutnie żadnej wartości i raczej się to nigdy nie zmieni. Nie jest jakoś specjalnie żal rzeźnych zwierząt, po prostu nie widzę różnicy między zabijaniem ich a zabijaniem agresywnych psów; to drugie jest przynajmniej uzasadnione dobrem społecznym i przebiega daleko bardziej humanitarnie niz to, co dzieje się przykładowo przy produkcji 'pasztetu z kurcząt'; dla mnie ludzie są nadrzędną jednostką i - znów - na samą myśl, że kiedyś mógłby zagryźć mnie, lub kogokolwiek z moich bliskich, agresywny pies, którego w odpowiednim momencie nie zestrzelono, robi mi się zimno ( ... )

Reply

hashhana January 2 2014, 17:02:44 UTC
Jakoś nigdy nie miałam stracha, przed takim wydarzeniem. Pewnie dlatego, że w mieście jednak nie ma poczucia zagrożenia z powodu dzikich/bezpańskich gromad psów.

xD
To dobrze, że się udała. Ja co prawda musiałam pojechać do dziadka (od 22 do jakoś 01 mnie nie było), ale na szczęście później już mogłam siedzieć w spokoju, bez ludzi. Więc też nie narzekam :D

Tyle dobrze dla faceta od mercedesu xD

To powodzenia :D Ja próbuję się zmobilizować, aby cokolwiek kreatywnego zrobić, ale chyba wena gdzieś pomarła po drodze ^^ Nawet siewcę wiki ledwo udało mi się pchnąć do przodu. Kilka nowych haseł jest, ale nadal nic z głównymi bohaterami...

Nawet nie kracz :(
Kiedyś w końcu dojdzie do drużynowych wyczynów...

Reply

isshi69nikkei January 2 2014, 20:53:15 UTC
Też możliwe, ja jako dziecko dobrych kilka razy byłam pogryziona przez kundle, nie mam dla nich krzty empatii i jeśli kiedykolwiek wrócę na wieś, to będę robić piekło lokalnym urzędnikom przy każdej okazji, gdy jakikolwiek pies bez smyczy znajdzie się w zasięgu mojego wzroku. W pewien sposób - już współczuję tym ludziom ( ... )

Reply

hashhana January 3 2014, 16:42:58 UTC
Z takimi doświadczeniami też pewnie nie wykazywałabym współczucia żadnemu psu. Nie ma co im współczuć XDD

Haha, takie sylwestry są najlepsze - spędzić je po swojemu :D Jak byłam młodsza to imprezy sylwestrowe wydawały się takie rozrywkowe i w ogóle. Ale z perspektywy czasu dobrze, że rzadko kiedy na jakieś takie imprezy chodziłam. Parę razy spędziłam sylwka z przyjaciółką, to można było pogadać i się pośmiać. Teraz miałam poki xD
Współczuję towarzystwa osób z takim IQ xD

:)
Oby wena wróciła :)

Myślę, że jest duża szansa, że się nie pokłóci z fikiem. W końcu Ken to nie członek Nankatsu, by autor jakoś dużo mu pozmieniał w historii ^^

Reply


Leave a comment

Up