Czyli poszłam wreszcie do neurologa. Pani neurolożka pokiwała głową na moje zwyczaje dotyczące proporcji między snem a resztą życia oraz stopniem stresu, zaordynowała proszki "zmniejszające napięcie" (działające usypiająco, ehe), kazała zrobić rentgen kręgosłupa i badanie pracy mózgu (czy coś w tym guście).
Zasadniczo jest fajnie. Nie mogę się
(
Read more... )
Comments 49
Reply
Reply
Reply
Reply
Co do Uthera - zgadzam się, że wkurza, nie zgadzam, że jednowymiarowy. Jak napisała Idrilka - ma swoje powody. Jest konsekwentny (w tym swoim "nie" dla magii).
Reply
Pod wypowiedzią idrilki dorzuciłam trochę swoich przemyśleń, po odcinku 9. ^^ Wycofuję się z jednowymiarowości, aleeee...
Reply
To teraz Cię poprę :)
Reply
Reply
Merlin!
Mam ochotę powiedzieć na wszystko 'prawda? prawda? prawda?' No może jedynie nie pod ojczulkiem, tu też podpisuję się pod Idrilką. Moim zdaniem on jest o wiele bardziej złożony, niż się wydaje na pierwszy rzut oka.
Ale, ale - czyż Artur nie jest po-wa-la-ją-cy? ^^
Reply
Co do Uthera, to obejrzałam 9 odcinek i poprawiłam swoje przemyślenia pod postem idrilki. ^^
Co do Arthura - ależ aabooluutnie! ;p
Reply
*i do Merlina w ogóle*
Podzielam zdanie co do Morgany - chyba wszyscy jej wróżą nie-pozytywną przyszłość (ale też nie skrajnie czarnego charakteru; aż tak to nie *wzdych*).
Mordreda miałam zaspoilerowanego, już nawet nie pamiętam, w jaki sposób, ale oglądałam i nawet nie pomyślałam, że "ojej, faktycznie on się nie przedstawił".
A co do Uthera - *dyskusja wyżej*. Nie jest jednowymiarowy. I nauczyłam się go lubić :)
Reply
Ok, nie jest jednowymiarowy. :D Ale wątpię, żebym go polubiła. Dopóki się nie zmieni, przynajmniej. ^_^
Reply
Leave a comment