Stanowisko pracy

Apr 08, 2009 00:25

Mam dość biurka, łóżka i dywanu. Została biblioteczka.




Na szafie pisze się najwygodniej.

A właśnie, tak swoją drogą... W poprzedni weekend jeszcze raz wzięłam się za scones. I jest 2:1. Bułeczki, wysmarowane masłem, powidłami śliwkowymi i upaćkane śmietaną, były przepyszną bombą kaloryczną. Smakowały mi (pierwsza mi trochę jechała sodą, ale następne już nie), moim rodzicom, i nawet mojej sis następnego dnia (chociaż były już nieco podsuszone). Efekt: mama zamówiła scones na śniadanie wielkanocne. Yessir.

A teraz wracam do swoich wertykalnych map myślowych.

sesja, studia, kulinaria, dziennik

Previous post Next post
Up