Pierwszej nocy śniło mi się wesele House'a z Cameron. Ale wiecie, takie kolorowe, błyszczące, głośne, i wesołe, co przypominało bardziej koncert Madonny albo innej Britney. Byli klauni, tancerze, byli nawet cosplayerzy, chyba z NGE. A pośrodku tego przechadzał się dumny House, odstrojony we frak, a jego ociekający cukrem uśmiech (geez...) miał pole
(
Read more... )
Comments 5
Mnie ostatnio nękają sny supermarketowe, nie mam pojęcia, skąd to-to się bierze. Podświadomość to bardzo dziwna sprawa...
Reply
Albo inaczej. Wesele Grześka i Cameron to apokalipsa xD
Z moich superkarketowych to mi się kojarzy tylko ten "a co? myślałaś że Japończycy nie mogą znać polskiego?"... Czym ta podświadomość się karmi? :P
Reply
Myślę, że ta podświadomość karmi się wytworami supermarketowymi. Tak. KONIEC ZE SPAGHETTI.
Reply
Taa, podświadomość potrafi płatać figle, i to nie małe :P
Reply
Reply
Leave a comment