Zazwyczaj lubię czytać flistę po kilku dniach przerwy - fajnie tak mieć więcej rozmaitych ciekawostek i ciekawych rozmaitości. Tym razem dawka okazała się za duża. I wywołała oddźwięk. Rezonans. Cokolwiek.
1. Owszem, jest katolicki feminizm, który opowiada się za pro-life - miałam wykłady z tego nurtu, wydawał się dość interesujący, w ramach niego teolożki-feministki przekładały na nowo Pismo Św. próbując uniknąć pewnych określeń, których w językach oryginalnych nie było, natomiast były w tłumaczeniu i były dyskryminujące.
2. Przykro mi to pisać, ale punkt trzeci mieści się w każdej normalnej definicji feminizmu... Bo widzisz, wbrew tym wszystkim idiotyzmom, które serwuje nam tv, feminizm to nie jest ruch zmierzający do kiosków z aborcją na każdym rogu. Jest to ruch broniący praw pewnego szczególnego człowieka, który ma piersi i waginę. I - broniąc tego na przykład prawa do równej płacy za równą płacę - wpisujesz się w ten ruch. I to, ze chciałabyś, żeby Twój facet był dominujący, nie znaczy przecież, żeby jakiś biedny człowiek próbował dominowac nademną? Come on, wiesz, że to by się skończyło jatką...
1. Jak może wiesz, a jeśli nie, to mówię, nawet w obrębie katolicyzmu sytuuję się w tym dość radykalnym miejscu. I z tego powodu odrzuca mnie myśl, że jakaś pani na własną rękę przekłada Biblię, bo niebezpiecznie kojarzy mi się to z przekładaniem pod tezę, a ponadto, to kawał trudnej roboty, dlatego nad przekładami zawsze pracują zespoły biblistów
( ... )
Dzięki Świeczku za ten tekst. Bo już powoli dochodziłam do wniosku, że jestem głupia, bo nie jestem feministką. I Świetny akapit o sprawiedliwości i równości!
Comments 23
Reply
O to chyba chodzi, nie?
(p.s. Chciałabym z Tobą wieczorem pogadać, da się?)
Reply
Reply
Reply
Reply
2. Przykro mi to pisać, ale punkt trzeci mieści się w każdej normalnej definicji feminizmu... Bo widzisz, wbrew tym wszystkim idiotyzmom, które serwuje nam tv, feminizm to nie jest ruch zmierzający do kiosków z aborcją na każdym rogu. Jest to ruch broniący praw pewnego szczególnego człowieka, który ma piersi i waginę. I - broniąc tego na przykład prawa do równej płacy za równą płacę - wpisujesz się w ten ruch.
I to, ze chciałabyś, żeby Twój facet był dominujący, nie znaczy przecież, żeby jakiś biedny człowiek próbował dominowac nademną? Come on, wiesz, że to by się skończyło jatką...
Reply
Reply
I Świetny akapit o sprawiedliwości i równości!
Reply
Reply
Reply
galianoir i le-mru
Reply
Reply
Reply
Reply
Leave a comment