Boże, jaki mamy piękny dzień. Co prawda muszę jeszcze umyć głowę, skoczyć do sklepu i poodkurzać, ale energii dawno nie miałam tyle co dziś. Grunt to odpowiednia motywacja do robienia... no, czegokolwiek ;-)
ps. Z cyklu "za co uwielbiam Alkę"?
"Wracam do domu mając na grzbiecie 5.5kg jabłek. Właśnie podbiegłam z nimi do autobusu. Ale najgorszy jest
(
Read more... )
Comments 6
Co do lakieru - próba cierpliwości, a nawet jak wyschnie, wystarczy przypadkowo dotknąć czymkolwiek, zostanie wgniecenie, zadarcie, odcisk, co podchodzi już pod próbę zapanowania nad nerwami.
Reply
...tak, a kiedy już tej cierpliwości braknie i nerwy wyjdą na wierzch, zmywamy uszkodzoną warstwę i nakładamy ponownie, przy okazji zauważając niedoskonałości na płytkach obok, poprawiamy więc, i zmywamy, i poprawiamy, a potem uświadamiamy sobie, że minęła godzina, a paznokcie nadal wyglądają jak paleta farb dziecka z autyzmem i przykurczem mięśni. przynajmniej ja tak mam.
Reply
Ależ doskonale znam kompleks - perfekcyjne pomalowanie, czasami zauważam niedociągnięcie po wyschnięciu, a kiedy je poprawiam, paznokieć wygląda, jakby miał guza. Ponarzekać możemy, a ostatecznie i tak będziemy próbować, bo dłonie takie estetyczne i zadbane, bo kolor pasuje do sukienki itp., itp.
Reply
Reply
Reply
Kiedy wróciłam do domu i poprawiłam posta, w ramach dodatkowej porcji ruchu na świeżym powietrzu poszłam odśnieżać samochód. A i tak jak się teraz obudziłam, mam ochotę na aerobik.
Reply
Leave a comment