Wyciągnęłam Tatka na "Hobbita". Bez użycia siły, sam zapytał, kiedy idziemy. I bardzo się z tego cieszę, bo choć jest nieuleczalnym nielubicielem fantastyki w każdej postaci, to od czasu do czasu udaje się nam z Justkiem naciągnąć go na oglądnięcie a to "Hobbita" właśnie, a to "Kapitana Ameryki", a nawet "Księcia Egiptu" (wyzwanie innego nieco,
(
Read more... )