OK - przeczytałem. Uczucia mam mocno mieszane, z jednej strony bardzo fajny finał, który przynajmniej częściowo otwiera drogę do świata Melaki Fray, z drugiej historia samego Twilighta jest horrendalnie poplątana i mam poważne wątpliwości co do posiadania przez nią sensu. Chyba czas na wielki rewatching Buffyverse'u!